top of page
  • DartsPL

4 dni, które mogą naznaczyć kariery

Q-School wchodzi w decydującą fazę. Poznaliśmy już większość rozstrzygnięć rund wstępnych. Najważniejszą informacją jest awans Sebastiana Steyera do czterech turniejów finałowych.


Od niedzieli do wtorku będziemy świadkami czterech turniejów Q-School w Niedernhasuen oraz tylu samo w Milton Keynes. Po nich poznamy zdobywców kart PDC w nowym sezonie. W gronie finalistów znalazło się trzech Polaków.


Zasłużony awans Steyera

Poczynania Sebastiana Steyera w pierwszej rundzie Q-School nie należały do najspokojniejszych. Polak rozegrał kilka dreszczowców ze zmiennym szczęściem. Mimo wszystko jego w miarę równa gra sprawiła, że dzięki Order of Merit udało mu się zakwalifikować do fazy finałowej. Każdego dnia czterech najlepszych zawodników kwalifikowało się do Final Stage. The Dreamowi ani razu nie udało się zajść aż tak daleko, lecz kilka zwycięstw pozwoliło zająć 21 miejsce spośród pozostałych graczy. Awans Seby wydaje się w pełni zasłużony. Q-Schoolowa kampania zaczęła się dość kiepsko, bo od porażki 1:6 z Austriakiem Rasztovitsem. Polak zagrał w tym meczu na średniej 73.2 i przegrał pierwszych pięć legów. W drugi dzień wszedł o wiele lepiej i zaczął od zwycięstwa 6:1 nad Holendrem van der Weerdem (średnia SS 78.3). W kolejnej rundzie miał znakomitą szansę do rewanżu nad Rasztovitsem, lecz po raz kolejny musiał uznać wyższość tego rywala (pomimo średniej 85). Seba w tym meczu przegrał po deciderze, a po drodze pudłował lotki meczowe. Na szczęście w trzeci dzień wszedł ze świeżą głową i po raz kolejny zaczął zmagania od 6:1 (avg 82.5). Tym razem nie dał szans Niemcowi Pohlowi. W last 32 przegrywał już 0:3 z Holendrem Moreno Blomem, lecz niezła seria legów poniżej dwudziestej lotki pozwoliła wyjść na prowadzenie 5:3. Przy stanie 5:4 miała miejsce spora nerwówka, ponieważ obaj gracze psuli lotki na podwójnych. Na szczęście jako pierwszy przełamał się Steyer, a D4 dała mu zwycięstwo w tym spotkaniu. Kolejny mecz stał na bardzo dobrym poziomie. Średnia 86.3 pozwoliła Sebie doprowadzić do decidera w starciu z Belgiem Geertem de Vosem, lecz i tym razem Polak przy stanie 5:5 nie dał rady obrócić losów meczu na swoją korzyść. Podczas pierwszych trzech dni The Dream przegrywał z naprawdę dobrymi zawodnikami. Rasztovits w drugim turnieju wywalczył sobie bezpośredni awans, a de Vos zakończył zmagania jako lider europejskiego Order of Merit.


O pierwszym dniu należało jak najszybciej zapomnieć. Porażkę tłumaczyłem sobie ciężką drogą do Niemiec i fatalnymi warunkami atmosferycznymi. Jeszcze tego samego dnia trenowałem w pokoju i na szczęście ręka zaczęła być luźna. Drugiego dnia czułem się o wiele lepiej i zacząłem od pewnej wygranej. Następnie znów trafiłem na Rasztovitsa, który jest moją kolegą z Bullsa. Stoczyliśmy ciekawe i wyrównane starcie, nawet z moją lekką przewagą. To powinno zakończyć się zwycięstwem, ale stało się inaczej. Wtedy doszło do mnie, że moja sytuacja nie jest kolorowa. Grałem na odpowiednim poziomie, ale brakowało punktów. Byłem świadomy, że trudne losowanie trzeciego dnia może pogrzebać moje szanse. Na szczęście stało się inaczej, udźwignąłem to i gram dalej. - relacjonuje Sebastian Steyer


Kuriozalna sytuacja Artura Jaa

51.2; 59.1; 52.4; 64.5. To nie są średnie z fazy grupowej Pucharu Polski POD, tylko zawodnika Q-School – Artura Jaszke. Bo tak nazywa się pełne imię i nazwisko Polaka, który nieoczekiwanie jako trzeci reprezentuje biało-czerwonych w Niedernhausen. Kuriozum tego wszystkiego polega na tym, że Artur pomimo kiepskiej gry i zaledwie jednego zwycięstwa także zakwalifikował się do rundy finałowej! 38 miejsce w Order of Merit okazało się wystarczające. Przyznam się szczerze, że gdy pierwszy raz na stronie PDC zobaczyłem „Artur Jaa” i obok niego flagę Polski to byłem pewien, że to techniczna pomyłka. Jednak po czasie okazało się, że to Artur Jaszke, który delikatnie mówiąc spalił za sobą kilka mostów. Jest to Polak, który część życia spędził w Anglii, ale praktycznie wszędzie narobił sobie biedy. Popadał w konflikty, był amatorskim handlarzem i próbował zrewolucjonizować działanie POD. Tak w skrócie można opisać działalność Artura na polskiej scenie darterskiej, gdzie przede wszystkim próbował zaistnieć. W ostatnim czasie dało się usłyszeć i przeczytać sporo cierpkich słów na jego temat. Wracając do kwestii sportowych, Jaa musi zrewolucjonizować swoją grę, jeśli chce cokolwiek ugrać w fazie finałowej. Pytanie tylko, czy będzie w stanie to zrobić.


W niedzielę dołączy Białecki

Faza finałowa wyruszy w niedzielę - po trzech dniach rywalizacji grupy 1B. Wtedy też przy tarczy będzie można śledzić zmagania jednego Polaka więcej, bo do gry przystąpi Sebastian Białecki. Nasz utalentowany zawodnik w pierwszej rundzie otrzymał wolny los z powodu dobrych wyników w PDC Development Tour w 2020 roku. Na Sebastiana na pewno nie warto nakładać presji, ponieważ młodzi gracze mają w darcie wystarczająco ciężki kawałek chleba do zgryzienia. Białecki potrzebuje po prostu odtrzaskania się z dartem na międzynarodowym poziomie. Wierzę, że przyniesie nam w przyszłości wiele radości, ale każdy diament wymaga oszlifowania. Mimo wszystko uważam, że Sebastian tanio skóry nie sprzeda, ponieważ jego wyniki z ostatnich turniejów online pokazały, że pomimo lockdownu, jest w niezłej formie. Przy odpowiednim podejściu i nieodczuwaniu zbyt wielkiej presji na pewno będzie w stanie rywalizować z każdym. Oby okazał się czarnym koniem turnieju i dołączył do ścisłej czołówki rywalizującej o kartę zawodniczą.


Przed pierwszym meczem na Q-Schoolu czuję przede wszystkim radość. Możliwość zagrania z przeciwnikiem twarzą w twarz w dzisiejszych czasach to świetna informacja. Nie mogę się doczekać, żeby poczuć na swoich plecach oddech rywala. To dodaje emocji każdemu meczowi. Q-School to także znakomita okazja do zweryfikowania swoich umiejętności. Przez rok musiałem ograniczyć się do gry online i pojedynczych wypadów na turnieje głównie Pucharu Polski – o ile dochodziły do skutku. Czuję się mocny psychicznie i wiem, że sportowo też będę w stanie nawiązać walkę. Jestem zmotywowany do osiągnięcia celu, jakim jest zdobycie karty Pro Tour - zapowiada swój występ Sebastian Białecki


Kto był najlepszy?

Pomimo tego, że największe tuzy do Q-Schoola przystąpią w niedzielę, to już w pierwszych dniach nie brakowało głośnych nazwisk. Zawodnicy z najciekawszą historią z grupy A zostali opisani w kolejnej odsłonie serii Przybij Piątkę. Na szczególną uwagę zasługują ci, którym udało się dojść do last8 poszczególnych turniejów.


Bezpośrednie awanse w europejskiej grupie A wywalczyli: Adam Gawlas, Michael Plooy, Richard Veenstra, Lorenzo Pronk, Davy Proosten, Boris Koltsov, Michael Rasztovits, Lukas Wenig, Raymond van Barneveld, Nico Kurz, Franz Roetzsch, Jeremy van der Winkel.


Bezpośrednie awanse w brytyjskiej grupie A wywalczyli: Derek Coulson, Eddie Lovely, Chas Barstow, Dale Hughes, Mike Warburton, Sam Booth, Jason Hogg, Ian Mackenzie, John Imrie, Christopher Bent, Kevin Painter, Ryan Hogarth.


Bezpośrednie awanse w europejskiej grupie B wywalczyli: Zoran Lerchbacher, Gary Mawson, Rusty-Jake Rodriguez, Jeffrey De Graaf, Davyd Venken, Ronny Huybrechts, Florian Hempel, José Justicia, Stefan Nilles, Dragutin Horvat, Kay Smeets, Leonard Gates.


Bezpośrednie awanse w brytyjskiej grupie B wywalczyli: Alan Soutar, Darren Beveridge, Kevin Burness, José Marquês, Mark Dudbridge, Jason Askew, Martin Heneghan, Paul Holloway, Lee Evans, Jarred Cole, Liam Gallagher, Daniel Baggish


Formuła fazy finałowej

Sama formuła final stage nie jest jeszcze do końca znana. Na pewno PDC ma do rozdania 29 kart. Będą one przyznawane zwycięzcom turniejów w poszczególnych dniach. Zatem w ten sposób do Pro Tour dołączy 4 zawodników z UK i 4 z Europy. Pozostałe 21 miejsc zostanie przyznane darterom z czołowych miejsc Order of Merit. Proporcje nie są jeszcze znane, lecz według nieoficjalnych informacji ma to się kształtować następująco:


29 kart PDC:

17 z UK (4 zwycięzców turniejów final stage + TOP13 Order of Merit)

12 z EU (4 zwycięzców turniejów final stage + TOP8 Order of Merit)


Przy tym wszystkim podkreślam, że są to jedynie spekulacje, a o oficjalnym kształcie na pewno będziemy informować na bieżąco. Polacy nie mają łatwego zadania przed sobą, jednak należy mocno trzymać za nich kciuki. W darcie możliwe jest praktycznie wszystko, a dobra dyspozycja w ciągu tych czterech dni może odbić piętno na kształcie ich karier.


Wyniki na żywo są dostępne TUTAJ.

Zachęcamy także to wzięcia udziału w naszej ankiecie, gdzie można ocenić szansę Polaków na wywalczenie karty PDC.


Autor: Tomasz Brodko


Witrynę wspiera sklep DartTown.pl - specjalistyczny sklep darterski działający i wspierający darta od 2010 roku.

Post: Blog2_Post
bottom of page