top of page
  • DartsPL

Clayton puka do światowej czołówki

Jonny Clayton został triumfatorem turnieju Masters oraz zgarnął ostatnią dziką kartę w Premier League 2021. Walijczyk przez cały weekend prezentował się wprost genialnie.


W turnieju Masters jak dotąd występowali zawodnicy z pierwszej szesnastki Order of Merit. Tymczasem w 2021 (po zmianie formuły) w finale osiemnasty Clayton pokonał 11:8 dwudziestego Kinga. Czy ta zmiana opłaciła się? Pod względem atrakcyjności na pewno, ponieważ niespodzianki to jest to co kibice lubią najbardziej, a kto w czwartek obstawiłby finał Clayton – King?


Przeciętny występ Ratajskiego

Początek Mastersa miał dla Polaków gorzki smak. Po dobrych występach Ratajskiego na Mistrzostwach Świata z nadzieją spoglądaliśmy na weekendową rywalizację. Większość z nas liczyła na zwycięstwo Krzyśka nad Whitlockiem, a część śmiałków typowało Polaka do zapewnienia sobie występu w nadchodzącej Premier League. Niestety nic podobnego nie miało miejsca. Polish Eagle odpadł już w pierwszej rundzie turnieju. The Wizardowi uległ 2:6. Dyspozycja biało-czerwonego przypominała nieco tę, którą prezentował na scenie w 2020 roku. Zabrakło charyzmy. Whitlock o wiele lepiej rozpoczął mecz i szybko wysunął się na prowadzenie 3:0. Gdy wydawało się, że Ratajski dojechał poziomem do Australijczyka to zawiodła skuteczność na podwójnych. W kolejnej fazie meczu nasz reprezentant nie był w stanie odpowiedzieć na wysokie zdobycze punktowe Simona. Na trzynaście 140-tek Whitlocka, Ratajski odpowiedział zaledwie czterema. Przez to rywal miał dużo czasu na double’ach i spokojnie kończył następne legi. Polish Eagle’owi pozostaje szybko zapomnieć o porażce i szlifować formę na kolejne występy.


Fantastyczny Clayton

Król deciderów. Tak można podsumować występ Claytona w tegorocznym Mastersie. Walijczyk pomimo bardzo trudnej drabinki zwyciężył w turnieju, a w czterech z pięciu meczów do końcowego triumfu potrzebował decydującego lega. Już jego pierwsze zwycięstwo nad de Sousą należy rozpatrywać w kategorii niespodzianki, lecz na pewno nie nazwałbym go niezasłużonym. The Ferret wykorzystał przewagę wygranego losowania i zwycięstwo and Portugalczykiem wypracował utrzymując swoje legi. W drugim spotkaniu zaczął z wysokiego C przełamując Michaela van Gerwena i przez większość meczu utrzymywał tę przewagę. Nie było w tym grama przypadku, ponieważ Clayton naprawdę prezentował się lepiej od światowego numeru 2. MvG przy życiu utrzymywały wysokie checkouty – 150 i 158. Przy stanie 7:9 Holendrowi udało się przełamać rywala i doprowadzić do decidera. Gdy wydawało się, że doświadczenie Gerwena weźmie górę, to Jonny najważniejszy leg zaczął do dwóch maksów i nie było możliwości, by zszedł ze sceny pokonany. Sporej dramaturgii dostarczyło także ćwierćfinałowe spotkanie z Jamesem Wadem. Walijczyk wszedł na wyżyny swoich możliwości i od stanu 6:9 zgarnął cztery legi z rzędu i zameldował się w najlepszej czwórce. To nie byłoby możliwe, gdyby nie skuteczność na podwójnych. Ferret wykręcił tam 10/11 (90,91%) co okazało się najlepszym procentem w historii darta w meczach best of 19. W półfinale Peter Wright także nie miał wiele do powiedzenia. Warto dodać, że Snakebite ani przez chwilę nie wyszedł w tym starciu na prowadzenie! Pomimo doskonałej gry Claytona, Szkot (głównie dzięki skuteczności) dał radę doprowadzić do kolejnego decidera. A w nim Jonny znów wytrzymał presję i dzięki rzuconemu w odpowiednim momencie maksowi zameldował się w finale. W ostatnim meczu turnieju naprzeciw siebie stanęły dwie rewelacje – King i wspominany Clayton. Obaj darterzy świetnie zaczęli starcie, jednak w pewnym momencie Mervyn odpadł z rywalizacji, ponieważ potrójne pola zaczęły płatać mu figle. Jonny rzucał 60-tki jak natchniony. W 19 legach finału uzbierał aż 26 140-tek. The King nie był w stanie grać na równie wysokim poziomie i w drugiej części meczu zaczął tracić do rywala coraz więcej. Ostatecznie Clayton zwyciężył 11:8 - wygrywając swój pierwszy, indywidualny tytuł telewizyjny oraz zgarniając 60 000 funtów. W czterech z pięciu meczów Ferret zagrał na średniej powyżej 102pkt. Jego poczynania w Milton Keynes robiły wrażenie!


Zacięta walka o Premier League

Równolegle z turniejem Matsers toczyła się walka o zdobycie ostatnie dzikiej karty, która premiowałaby do gry w nadchodzącym Premier League. Przed weekendem w gronie największych faworytów typowano Dave’a Chisnalla lub Jamesa Wade’a. Pierwszy z nich dotarł do ćwierćfinału, gdzie wysoko przegrał z Peterem Wrightem (5:10). Drugi spisywał się naprawdę nieźle, dopóki nie stał się ofiarą magicznej gry Claytona i odpadł na tym samym etapie co Chizzy. Tym samym głównym pretendentem do PL stał się Mervyn King. Anglik pierwsze trzy mecze zagrał na średniej powyżej 100, a to zaowocowało rozbiciem naprawdę dobrych rywali. The King odprawił z kwitkiem Durranta (6:1), Crossa (10:5) i Aspinalla (10:3). W półfinale na jego drodze stanął Gerwyn Price. Świeżo upieczony Mistrz Świata w Mastersie prezentował się bardzo dobrze, aż w końcu trafił na Mervyna. Iceman prowadził przez większość starcia, lecz King swoje ostatnie dwa legi wyzerował ze 121 i 127 (kończąc bullem) i ostatecznie zwyciężył 11:10. Równolegle serca kibiców kradł swoją świetną grą Clayton. Darterscy romantycy byli w siódmym niebie, ponieważ dwóch nieoczekiwanych zawodników zmierzyło się w wielkim finale. Tuż przed startem PDC zdecydowało się nadać pikanterii i ogłoszono, że zwycięzca będzie ostatnim uczestnikiem Premier League. Jak wiemy padło na Claytona, który po meczu nie krył wzruszenia.

Wygrać pierwszy indywidualny tytuł to wspaniałe uczucie. Marzyłem o grze w Premier League, ale osiągnięcie i usłyszenie tego oficjalnie na scenie po wygranym turnieju jest niewiarygodnym przeżyciem.


Przed Claytonem jeszcze trudniejsze zadanie

Jonny Clayton absolutnie zasłużenie zwyciężył w turnieju Masters i ciężko podważać decyzję PDC o włączeniu go do składu Premier League. Jednak czy Walijczyk należy już do ścisłej czołówki darterów? Moim zdaniem nie. Sezon 2020 miał udany, to znaczy dobre wyniki przeplatał ze słabszymi, ale w końcu miał się czym pochwalić na dużej scenie – półfinały UK Open i Mistrzostw Europy. Clayton dopiero zbliża się do darterskiego topu i wciąż musi wiele udowodnić. To, że raz na jakiś czas potrafi nas zachwycić, to już wiemy. Lecz utrzymanie się w czołówce i regularne zwycięstwa z najlepszymi sprawią, że będzie wymieniany w jednym rzędzie z największymi gwiazdami. Okazję ma do tego doskonałą, bo gdzie się wybić jak nie w rozgrywkach Premier League?


Tu będzie co wspominać

Nie tylko wspaniałe marsze Kinga i Clyatona były rzeczami wartymi odnotowania. Sam turniej Masters dostarczył wielu emocji i należy go ocenić pozytywnie. W piątek byliśmy świadkami znakomitego starcia pomiędzy Smithem a Lewisem. BullyBoy uległ Jackpotowi 5:6, lecz w czterech z pięciu wygranych legów notował checkouty 100+ (w tym dwie 170!). Za to tym większe słowa uznania należą się Lewisowi, który w końcu zanotował niezły turniej. W drugiej rundzie udało mu się wyeliminować Andersona, lecz w trzeciej musiał uznać wyższość Icemana. Być może to zapowiedź powrotu Jackpota do gry na najwyższym poziomie po słabym okresie. Sporym rozczarowaniem okazała się postawa Dimiego van den Bergha, który oprócz tego, że przytył parę kilo, to odpadł w pierwszej rundzie z Chrisem Dobeyem (2:6).


Komplet wyników:

1 runda

Mensur Suljovic 6-3 Ian White Mervyn King 6-1 Glen Durrant Chris Dobey 6-2 Dimitri Van den Bergh Simon Whitlock 6-2 Krzysztof Ratajski Adrian Lewis 6-5 Michael Smith Daryl Gurney 6-5 Jeffrey de Zwaan Jonny Clayton 6-5 Jose de Sousa Joe Cullen 6-4 Stephen Bunting


2 runda

Mervyn King 10-5 Rob Cross James Wade 10-4 Chris Dobey Nathan Aspinall 10-9 Mensur Suljovic Dave Chisnall 10-9 Daryl Gurney Adrian Lewis 10-8 Gary Anderson Peter Wright 10-8 Simon Whitlock Gerwyn Price 10-3 Joe Cullen Jonny Clayton 10-9 Michael van Gerwen


Ćwierćfinały

Mervyn King 10-3 Nathan Aspinall Gerwyn Price 10-6 Adrian Lewis Peter Wright 10-5 Dave Chisnall

Jonny Clayton 10-9 James Wade


Półfinały Mervyn King 11-10 Gerwyn Price Jonny Clayton 11-10 Peter Wright Finał Jonny Clayton 11-8 Mervyn King


Autor: Tomasz Brodko


Witrynę wspiera sklep DartTown.pl - specjalistyczny sklep darterski działający i wspierający darta od 2010 roku.

Post: Blog2_Post
bottom of page