- DartsPL
Czy ciężka praca popłaca?
Co piąty darter w TOP 50 Order of Merit nie wygrał żadnego indywidualnego turnieju rangi PDC. Zatem aż dziesięciu zawodników wciąż czeka na triumf w najlepszej organizacji.

Lata treningów, poświęceń i wyrzeczeń. Zdobycie karty PDC, zbieranie punktów i wygrywanie pieniędzy. Przebicie się do pierwszej pięćdziesiątki rankingu. Ogromne szanse na utrzymanie się w stawce na kolejny rok. To wszystko łączy wielu graczy na światowym poziomie, ale dziesięciu z nich nigdy nie wygrało turnieju indywidualnego. O kim mowa?
Król bez korony
Gabriel Clemens w ostatnim czasie zaliczył widoczny skok jakościowy. Stał się groźnym rywalem dla najlepszych w PDC. Na krajowym podwórku jest najwyżej sklasyfikowany. Niemieccy kibice bez zastanowienia nazwałoby go swoim najlepszym reprezentantem. Gaga pomimo 24 miejsca w OoM nigdy nie wygrał nic w PDC. W turniejach telewizyjnych nie jest w stanie sforsować 1/8 finału. W tym roku nieźle prezentuje się w Playersach. 20 października dotarł do finału, gdzie uległ Callanowi Rydzowi. Wcześniej trzykrotnie meldował się w półfinałach. Można German Gianta nazwać niemieckim królem bez korony, ponieważ wciąż jego największym sukcesem pozostaje zwycięstwo w turnieju Q-School w 2018 roku! Miejmy nadzieję, że w najbliższej przyszłości nic się nie zmieni w tej kwestii. Clemens będzie jeszcze w tym miesiącu rywalem Krzyśka Ratajskiego w World Series of Darts. A potem wypada życzyć mu powodzenia.

Z Clemensem coraz więcej osób w PDC zaczyna się liczyć, ale za każdym na swojej drodze spotykał kogoś lepszego
Wygrywa w PDC, ale nie tym co trzeba
Historia drugiego bohatera – Dariusa Labanauskasa jest bardzo podobna. W pewnym stopniu zdominował darta w północnej Europie, lecz nie jest w stanie zdobyć tytułu we właściwym PDC. Rozgraniczenie polega tutaj na terytorium rozgrywek i zawodników, którzy tam grają. Labanauskas święcił sukcesy ale w PDC Nordic&Baltic, które jest przepustką do gry wśród najlepszych. Sześć triumfów ma na koncie Lucky D w Skandynawii i na Litwie w PDC. Wielokrotnie był bezkonkurencyjny także pod egidą BDO/WDF. W 2015 wygrał między innymi Polish Open. Na scenie najlepszym jego rezultatem pozostaje ćwierćfinał Mistrzostw Świata 2020. W ostatnim czasie Litwin awansował w rankingu PDC (33 miejsce) i stał się po prostu solidnym średniakiem, który od czasu do czasu jest w stanie postawić się najlepszym. Jeśli progres w jego grze będzie w dalszym ciągu dostrzegalny, niewykluczone, że i jemu uda się w końcu coś wygrać. Choć ostatni finał turnieju Players Championship miał miejsce ponad 2 lata temu – w maju 2019 uległ 1:8 Glenowi Durrantowi.
Machine Gun nie wystrzelił
Jermaine Wattimena to trzeci najwyżej sklasyfikowany gracz (35 miejsce), który nie ma na koncie tytułu PDC. 33-letni Holender debiutował w PDC jako wielki talent (wywalczył kartę w 2015), lecz obecnie nie przeżywa swojego najlepszego okresu. Po raz ostatni finału turnieju podłogowego zasmakował w listopadzie 2020, lecz uległ tam 6:8 van Gerwenowi. W 2019 ta sztuka udawała mu się dwukrotnie, ale lepsi okazywali się Dolan i Michael Smith. Bieżący rok to sukcesywne obniżanie lotów i brak kwalifikacji do kilku turniejów TV – Grand Slam, World Series, Grand Prix czy Mistrzostwa Europy. Do tej listy należałoby dodać także World Matchplay, na którym zagrał tylko dlatego, że Suljović nie mógł wystąpić. Na scenie jego najlepszym wynikiem pozostaje ćwierćfinał World Grand Prix w 2019 roku. Warto przypomnieć, że Wattimena w 2020 roku był challengerem w Premier League w Rotterdamie. Niech każdy odpowie sobie na pytanie czy przy podobnym formacie także w tym roku zostałby wybrany przez PDC i to chyba najlepsze podsumowanie jego ostatnich miesięcy. Choć kariera Jermaine’a nie idzie w tę stronę co zakładano, to wciąż nie można podważać jego potencjału. Być może przyjdzie czas, w którym wróci na właściwe tory.
Gdyby tylko grać parami
Akcje Johna Hendersona po triumfie w World Cup of Darts znacząco wzrosły. Przemiły Szkot od ponad 10 lat rywalizuje w PDC, lecz nigdy nie udało mu się zwyciężyć w indywidualnym turnieju w tej federacji. Podczas gry drużynowej z Wrightem na niedawno zakończonym Pucharze Świata prezentował się wprost kapitalnie. Niestety dla niego nie był w stanie ani wcześniej ani później okazać się zwycięzcą. Najbliżej był w kwietniu 2015 podczas turnieju European Tour (German Darts Masters), ale wtedy uległ w finale 5:6 van Gerwenowi. Największy sukces w Playersach to półfinał z kwietnia 2019. Jeden raz udało mu się osiągnąć tę fazę także na scenie. W World Grand Prix 2017 nie udało mu się jednak awansować do finału, a pokonał go Daryl Gurney. Hendo triumfował za to w wielu prestiżowych turniejach BDO/WDF, między innymi British Open, Belgium Open, German Open czy Scottish Masters. 48 lat na karku z pewnością nie ułatwia mu zadania w przyszłości, ale turnieje podłogowe niejednokrotnie miały sensacyjnych zwycięzców. Szkot obecnie jest 46 w Order of Merit.

Henderson to świetny "marketingowy produkt" PDC, lecz w grze indywidualnej przy tarczy nie jest równie dobry