- DartsPL
Gerwyn Price królem European Touru!
Za nami drugi i jednocześnie ostatni tegoroczny turniej z serii European Tour. W Gibraltarze podobnie jak na Węgrzech najlepszy okazał się Gerwyn Price, który udowodnił, że znajduje się obecnie w bardzo wysokiej formie. Krzysztof Ratajski z turniejem pożegnał się na etapie ćwierćfinałów i zapewnił sobie awans na Mistrzostwa Europy.
Wyjątkowo krótka w tym roku seria European Tour dobiegła końca. Turniej w Gibraltarze, który odbył się w miniony weekend był drugą i jednocześnie ostatnią imprezą tej serii. Najlepszy okazał się Gerwyn Price, który podobnie jak przy okazji turnieju na Węgrzech zaimponował nie tylko dobrymi wynikami, ale także świetną grą. Z dobrej strony pokazał się również Mensur Suljović – Austriak po udanym dla siebie World Cup of Darts nie zwalnia tempa i doszedł do samego finału. Dla Krzysztofa Ratajskiego gibraltarskie zawody były ważne, ponieważ Polak nie był pewny kwalifikacji do Mistrzostw Europy. Przyzwoity występ i awans do ćwierćfinału okazały się jednak wystarczające do zapewnienia sobie udziału w turnieju telewizyjnym, który odbędzie się w listopadzie w Salzburgu. Ratajski mógł odetchnąć z ulgą. Krzysztof Ratajski do turnieju w Gibraltarze podchodził ze sporą dawką niepewności. Polak potrzebował dobrego występu, aby awansować do Mistrzostw Europy, na które kwalifikację uzyskiwała najlepsza 32 zawodników z rankingu cyklu European Tour. Tak dobrze Wam się zdaję – o awansie do jednego z turniejów telewizyjnych decydowały wyniki z zaledwie dwóch turniejów! Kiepski występ na Węgrzech i opadnięcie w drugiej rundzie sprawiły, że Rataj musiał postarać się i awansować przynajmniej do trzeciej rundy. Polish Eagle z Gibraltarem z pewnością ma dobre wspomnienia – w końcu w 2019 roku właśnie tutaj wygrał swój jedyny jak dotąd turniej European Touru. Po tym weekendzie Rataj wciąż będzie mógł mieć ciepłe skojarzenia z zamorską posiadłością brytyjską. Krzysiek nie pokazał być może swojej najwyższej formy , ale pomimo braku fajerwerków uzyskał awans do ćwierćfinału i zapewnił sobie występ w Salzburgu podczas listopadowych Mistrzostw Europy. Ratajski przygodę z turniejem jako zawodnik rozstawiony rozpoczął od drugiej rundy – los nie ułatwił mu zadania i jego pierwszym rywalem miał być lepszy z pary Ryan Searle i Martin Schindler. Niezależnie od rezultatu Krzysztofa czekał wymagający pojedynek. Ostatecznie górą był Searle i to od starcia z Anglikiem miał zależeć awans Ratajskiego do Mistrzostw Europy. Żaden z darterów nie pokazał swojej optymalnej gry, ale dla polskich kibiców najważniejsza była wygrana Ratajskiego. Początek spotkania obfitował w nerwy – obaj panowie nie byli w stanie utrzymać swoich liczników i w 4 pierwszych legach obserwowaliśmy same przełamanie. Na szczęście to Krzysiek jako pierwszy uspokoił swoją grę i chwilę później odskoczył na prowadzenie 5-2, które następnie obronił do ostatnich momentów meczu. Searle był nieskuteczny na podwójnych i w całym spotkaniu nie ustrzelił nawet jednego maksa! W przypadku zawodnika opierającego swoją grę na wysokim punktowaniu to wynik zdecydowanie poniżej możliwości. Wygrana 6-3 zagwarantowała awans do 1/8 finału i starcie z Adamem Smithem-Nealem, który sensacyjnie ograł Jonny’ego Claytona.

Krzysztof Ratajski pomimo przeciętnej gry zakwalifikował się na Mistrzostwa Europy i wykonał swój plan minimum na turniej w Gibraltarze.
Starcie z młodym Anglikiem bardzo szybko ułożyło się po myśli Polaka. Ratajski znów nie pokazał być może swojej najwyższej formy, ale precyzyjniejsza gra wystarczała do wygrywania kolejnych legów. Rataj korzystał z pomyłek rywala na podwójnych i szybko przełamał Smitha-Neala na 2-1. W dalszej części meczu dołożył drugiego lega wygranego przy liczniku rywala i pewnie obronił przewagę do ostatnich lotek meczu, wygrywając całe spotkanie 6-2. Jasnym było, że przeciętna gra Polaka może nie wystarczyć w kolejnych rundach. W ćwierćfinale Ratajski zmierzył się z Mensurem Suljoviciem, który kontynuował swoje dobre występy z niedawnego World Cup of Darts. Obaj zawodnicy nie zagrali wyśmienitego spotkania, ale to The Gentle był cały czas o jeden krok przed Polakiem. Już w pierwszym legu udało mu się przełamać Ratajskiego, a w kolejnych partiach skutecznie bronił przewagi. Gwoździem do trumny najlepszego polskiego dartera był 7 leg, w którym Suljović po fenomenalnym zejściu ze 141 wyskoczył na prowadzenie 5-2. Chwilę później Krzysiek zmarnował szansę na skończenie 110 i Mensur zakończył cały mecz wygraną 6-2. Cieszyć mogą nas dwie wygrane Ratajskiego w turnieju, ale wciąż nie sposób oprzeć się wrażeniu, że do optymalnej formy Krzyśkowi wciąż trochę brakuje. We wszystkich spotkaniach Polak grał na średniej w okolicach 90. Nie powalała też skuteczność na podwójnych, która jest w końcu kluczem do dobrego występu w World Grand Prix (jedyny turniej rozgrywany w formule double in, double out) Do startu World Grand Prix pozostał niespełna tydzień i Polak musi najbliższe chwile spędzić na intensywnym treningu, tak aby uszczęśliwić nas dobrym występem w Leicester. Price w wyśmienitej dyspozycji W drugiej części drabinki szalał Gerwyn Price. Walijczyk na dobre zapomniał o nieudanej obronie tytułu w World Cup of Darts i w ekspresowym tempie powrócił do swojej optymalnej gry. Podczas gibraltarskiego turnieju Iceman tylko raz spadł ze swoją średnią poniżej 100! Po drodze do finału Price bezproblemowo ograł Floriana Hempela, Damona Hetę i Nathana Aspinalla w półfinale. Rundę wcześniej, w meczu ćwierćfinałowym Gerwyn stoczył epicki pojedynek z Michaelem van Gerwenem. Obaj zawodnicy wyraźnie przekroczyli średnią 100 i przez całe spotkanie prześcigali się w efektownych i efektywnych zagraniach. Decydująca o losach spotkania była sama końcówka. W niej zobaczyliśmy pierwsze przełamania – najważniejsze było jednak to ostatnie z 11 lega. Licznik otwierał w nim Michael van Gerwen, ale to Price jako pierwszy otrzymał możliwość rzucania do podwójnej i pewnie zamienił ją w wykorzystaną lotkę meczową. Wisienką na torcie wyśmienitego występu Walijczyka w Gibraltarze był w finał, w którym Price nie dał najmniejszych szans Mensurowi Suljoviciowi. Iceman wprost zdeklasował rywala i w całym meczu pozwolił mu na zaledwie 4 próby rzutu do podwójnej. Żadne z podejść nie było jednak skuteczne i Suljović zakończył finałowe spotkanie z zerowym dorobkiem wygranych legów. Różnica między oboma darterami wyraźnie zarysowała się w każdym elemencie darterskiego rzemiosła. Średnia Price’a wyniosła 105,47, podczas gdy Austriak mógł się jedynie pochwalić wynikiem 88,47. Jednostronny finał wyraźnie pokazał, że tego dnia mało kto byłby w stanie skutecznie rywalizować z rozpędzonym Icemanem.

W finale turnieju w Gibraltarze Gerwyn Price nie dał Mensurowi Suljoviciowi większych szans. Pomimo jednostronnego wyniku Austriak może być zadowolony z kolejnego dobrego występu i finału turnieju ET