- DartsPL
Gerwyn Price wraca do rugby!
W okresie pandemii koronawirusa PDC zajęło się regulacją prawną wielu kwestii, które budziły niezadowolenie u zawodników. Wielu darterów ze światowego topu wyznało, że rozprasza ich moment, kiedy rywal w trakcie lega wydaje głośne dźwięki. Michael Smith powiedział nawet, że przez zachowania niektórych waha się czy chce dalej uprawiać tę dyscyplinę sportu. Szukając winnego, oczy wszystkich zostały zwrócone na Gerwyna Price’a. Iceman lubi sobie krzyknąć po maksie lub ważnym checkoucie. Zgodnie z uchwalonymi 1 kwietnia poprawkami zawodnik może wydawać dźwięki po skończonym meczu lub w przypadku Mistrzostw Świata po wygranym secie. Na reakcję Price’a nie musieliśmy długo czekać. Walijczyk sensacyjnie zrezygnował z gry w darta.
Odkąd dołączyłem do PDC od początku źle mnie traktowano. Nie wiem w czym jestem gorszy? Że zacząłem jako rugbysta? Że zamiast pokaźnego brzucha mam wyrzeźbione ciało? Dzisiaj dowiedziałem się, że w darcie nie można dać upustu emocjom i cieszyć się z dobrych rzutów. Dart to nie tenis. Od zawsze łączył się z gwarnym pubem, a nie ciszą jak na Wimbledonie. Zmianę przepisów traktuje jako cios we mnie. Mam dosyć postępowania sterników oraz zachowania kibiców. Doszło do tego, że w Anglii bardziej się gwiżdże się na Walijczyka niż Holendra. Absurd. W związku z tym podjąłem decyzję, że wracam do rugby. Moja stopa na żadnym turnieju darta nie postanie i nie jest to rozstanie w zgodzie.
1 kwietnia 2020 na zawsze pozostanie ważną datą dla wszystkich kibiców. Zrezygnował Iceman. Dla 35-latka największymi sukcesami w karierze było zwycięstwo w Grand Slamie w 2018 i 2019. Price nie znika z rankingu światowego i wciąż pozostaje na trzecim miejscu. Po prostu sukcesywnie będzie tracił punkty, które zyskał dwa lata temu. Świat darta stracił bardzo ważną postać.
Autor: Tomasz Brodko
Zdjęcie: MetroUK