Jak dotąd reprezentanci Polski nie odnieśli spektakularnych sukcesów na Mistrzostwach Świata PDC. We wszystkich 28 edycjach tego turnieju czterokrotnie do rywalizacji przystępował reprezentant naszego kraju. Przyjrzyjmy się ich występom.
Do Mistrzostw Świata PDC zostało 8 dni. Zapraszamy na 10 unikalnych tekstów, które przygotują was na największe darterskie wydarzenie w roku. Oto trzeci z nich.
Pierwsze przetarcie Kciuka
Pierwszym biało-czerwonym, który wystąpił w Mistrzostwach Świata PDC był Krzysiek Kciuk. The Thumb rywalizował w Alexandra Palace w 2010 roku. Kwalifikację zapewniło mu zwycięstwo w PDC World Poland Qualifying Event, w którym w spotkaniu finałowym pokonał 6:1 Tomasza Mikołajczyka. Polak grę na Mistrzostwach Świata zaczynał od rundy wstępnej. Los skrzyżował go z Japończykiem Haruki Muramutsu. Porażka 1:4 (format best of 7 legs) na tak wczesnym etapie turnieju spowodowała, że Krzysiek nie został nawet rozpisany w głównej turniejowej drabince. W swoim jedynym meczu zagrał na średniej 76,28pkt i rzucił jednego maksa. Jedynego wygranego lega wyzerował ze 140. Wówczas PDC za odpadnięcie z rundy wstępnej płaciło 3500 funtów. Tytuł mistrza świata w tamtym roku wywalczył Phil Taylor.
8 lat czekania
Dopiero na MŚ w 2018 roku przyszło nam zobaczyć kolejnego Polaka. Tym razem w turnieju wystąpił Krzysiek Ratajski, dla którego był to debiut na tej imprezie. Dodatkowo kwalifikacja Rataja była nagrodą od PDC za dobre wyniki i wysoką pozycję w Pro Tour Order of Merit 2017. Federacja zdecydowała się przyznać Krzyśkowi dziką kartę, choć nasz zawodnik nie miał wtedy jeszcze karty zawodniczej PDC. Niewiele zabrakło, a w tym roku w Alexandra Palace zagrałoby dwóch Polaków. W finale turnieju eliminacyjnego dla Europy Wschodniej był Krzysiek Kciuk (w półfinale pokonał Ratajskiego), ale przegrał z Chorwatem Alanem Ljubiciem 2:6.
Ratajski w pierwszej rundzie zmierzył się z Jamesem Wilsonem. Choć Polish Eagle dobrze zaczął spotkanie, to przegrał 1:3. Anglik był wtedy rozstawiony z numerem 32, jednak po przegranym pierwszym secie był w stanie odwrócić losy meczu. Rataj wykręcił średnią 92,59pkt, rzucił jednego maksa, a na podwójnych jego skuteczność wyniosła 57,14% (8/14). W następnej rundzie na zwycięzcę tego pojedynku czekał Michael van Gerwen, więc tym bardziej szkoda, że Krzyśkowi nie udało się awansować, ponieważ w swoim debiucie w Ally Pally zmierzyłby się z wielkim mistrzem. W 2018 roku tytuł mistrza świata zdobył Rob Cross, który w finale pokonał schodzącego ze sceny Phila Taylora.
3 turnieje przepustką do Mistrzostw Świata
Rok później Ratajski już sam wywalczył sobie awans na Mistrzostwa i nie musiał być zależny od decyzji PDC. Polak zajął drugie miejsce w rankingu Pro Tour (nie licząc TOP32 Order of Merit). Znaczący wpływ na to miały dwa zwycięstwa w turniejach Players Championship w październiku. Ratajski w Barnsley w finałach ograł Dobeya i Lewisa. Wielkim sukcesem okazało się także zwycięstwo w szóstym turnieju kwalifikacyjnym do UK Open, gdzie biało-czerwony okazał się lepszy od Crossa i Gurneya! Przez to wszystko do rywalizacji w Ally Pally podeszliśmy z wielkimi nadziejami, tym bardziej że Krzysiek w pierwszej rundzie podejmował Seigo Asadę. Polak prowadził już 2:0 w setach, jednak wypuścił z rąk zwycięstwo. W ostatnich dwóch setach zgarnął zaledwie po jednym legu. W meczu osiągnął średnią niewiele wyższą niż 90pkt, a szczególne problemy miał na podwójnych – 10/35 (28,57%). Niewątpliwie ta porażka była dużym rozczarowaniem. Na trzech Mistrzostwach Świata żaden z Polaków nie odniósł żadnego zwycięstwa. Asada w drugiej rundzie przegrał z Jamesem Wadem. Po tytuł mistrza świata sięgnął Michael van Gerwen, który w finale pokonał Michaela Smitha.
W końcu przełamanie
Rok 2019 był dla Ratajskiego bardzo udany. Polish Eagle zwyciężył w dwóch turniejach Players Championship (17 i 21). W finałach okazał się lepszy od Nathana Aspinalla i Dimiego van den Bergha. 29 września zatriumfował w turnieju European Tour – Gibraltar Darts Trophy. W decydującym o tytule meczu pokonał Dave’a Chisnalla. Dobre wyniki zbliżyły Polaka do czołówki darterskiego świata, co zapewniło mu zakwalifikowanie się do MŚ przez Order of Merit, a co za tym idzie rozstawienie i wolny los w pierwszej rundzie. Krzyśkowi przypisano numer 21 i czekał na zwycięzcę meczu Hughes – Lerchbacher. Niespodziewanie to Austriak wygrał spotkanie pierwszej rundy i miał być rywalem Rataja. Choć pierwszy set padł łupem Zorana, to lepsza skuteczność Ratajskiego na podwójnych pozwoliła mu zgarnąć pozostałe i zwyciężyć 3:1. Tym samym reprezentant Polski odniósł premierowe zwycięstwo na najważniejszej darterskiej imprezie. W tym meczu Krzysiek zagrał na średniej 91,35. W trzeciej rundzie podjął rozstawionego z 12 Aspinalla. To właśnie przeciwko Nathanowi zagrał swój najlepszy mecz w Alexandra Palace na przełomie wszystkich lat. Choć nasz zawodnik przegrywał już 1:3 to był w stanie wyrównać stan setów. W decydującym górą był Anglik, który wygrał go gładko 3:0, a w ostatnim legu zanotował 116 checkout. Ratajski pomimo porażki opuścił MŚ 2020 bez wstydu, ponieważ jego plan minimum został zrealizowany. Rozpędzony Aspinall dotarł aż do półfinału imprezy, a Mistrzem Świata okazał się Peter Wright, który zdetronizował Michaela van Gerwena w wielkim finale.
2021 – Krzysiek Ratajski vs Ryan Joyce/Karel Sedlacek – 2 runda
Miejmy nadzieję, że na zbliżających się Mistrzostwach Świata Krzyśkowi uda się poprawić nienajlepszy bilans biało-czerwonych w Alexandra Palace, który wynosi 1 zwycięstwo i 4 porażki.