top of page
  • DartsPL

Jak ulepszyć World Cup of Darts?

World Cup of Darts, to jeden z najbardziej wyczekiwanych turniejów w kalendarzu PDC. Kibice od jakiegoś czasu głośno domagają się jednak zmiany formuły rozgrywania turnieju. W jaki sposób można byłoby ulepszyć Drużynowe Mistrzostwa Świata?

World Cup of Darts to jeden z najlepszych turniejów PDC! W moim osobistym rankingu zajmuje on bardzo wysokie miejsce i co roku, podobnie jak wielu kibiców, niecierpliwie wyczekuję startu darterskiej drużynówki. To w końcu jedyne rozgrywki, w których darterzy naprawdę mogą poczuć, że reprezentują barwy swojego kraju. To także jedyny ważny turniej, który nie jest rozgrywany w formule singlowej. To w końcu jedna z nielicznych scen, która daje możliwość pokazania się w telewizji zawodnikom z krajów, które trudno uznać za darterskie potęgi. Mieszanka największych gwiazd PDC z odrobiną egzotyki i wyjątkowym sposobem rozgrywania spotkań daje fantastyczne połączenie. Mimo tego, po tegorocznej edycji World Cupa odczuwam minimalną nutę rozczarowania. Nie zrozumcie mnie źle – turniej miał swoje kapitalne momenty, a historia Australijczyków prowadzonych do triumfu przez Simona Whitlocka były niezwykle satysfakcjonujące. Brak większych niespodzianek i spora przewidywalność kolejnych rozstrzygnięć w pierwszych rundach odebrały jednak turniejowi kolorytu, który był jedną z jego największych zalet. Po raz pierwszy w historii zdarzyło się, że w ćwierćfinałach zameldował się komplet drużyn rozstawionych! Być może to najlepszy moment, na zastanowienie się nad zmianą sposobu rozgrywania World Cupa i wytknięcie mu kilku niedociągnięć i sfer, w których pozostaje miejsce na poprawę. Format O kwestii zmiany formatu World Cup of Darts można by było napisać niejedną książkę. Od jakiegoś czasu regularnie słyszymy ze strony kibiców pomysły na odświeżenie sposobu rozgrywania turnieju. Największym zarzutem pozostaje minimalizacja roli gry podwójnej, która stanowi jeden z ikonicznych elementów międzyreprezentacyjnych zmagań. Obecnie debel kluczowy jest tak naprawdę tylko dla losów pierwszej rundy – o awansie do najlepszej szesnastki decyduje mecz par rozgrywany do 5 legów. W kolejnych fazach turnieju o rywalizacji mogą przesądzić same mecze singlowe! Często zdarza się, że meczów podwójnych w ogóle nie obserwujemy, bo jedna z drużyny zdominowała rywali w starciach singlistów. Pomysłów na zmiany jest kilka – trudno jednoznacznie stwierdzić, który z nich jest najlepszy, bo każdy ma swoje plusy i minusy.

Mecze deblowe, to kwintesencja World Cup of Darts, Nic dziwnego, że kibice domagają się zwiększenia ich ważności w rozgrywkach.

Część z fanów chciałaby całkowicie wyrzucić z World Cup of Darts mecze singlowe. Cały turniej miałby wyglądać, tak jak pierwsza runda i rozstrzygać się w starciach gry podwójnej. Kwestią do uzgodnienia byłaby długość takich spotkań – w kolejnych rundach musiałyby być one oczywiście znacznie dłuższe niż te z początkowej fazy rozgrywek. To niewątpliwie ciekawy pomysł, kładący nacisk na grę drużynową, która jest przecież główną ideą turnieju. Z drugiej strony, byłaby to bardzo drastyczna zmiana formatu. Z pewnością najmniej spodobałaby się najlepszym nacjom, które w grach singlowych dużo łatwiej mogą zdominować niżej rozstawionych rywali. Mecze par są dużo bardziej nieprzewidywalne i mogłyby spowodować większą liczbę niespodzianek. Pomysł ten wydaje się być jednym z najbardziej oczywistych i sensownych. Wszystkie mecze rozgrywane w deblach wymagałyby od uczestników wyrównanej i dobrze rozumiejącej się pary. W rozmowach przewijają się również mniej radykalne pomysły – jednym z nich jest przywrócenie zasady, która mecz deblowy punktowała podwójnie! W ten sposób żadna z rywalizacji nie mogłaby być rozstrzygnięta po meczach singlowych. Nawet w przypadku prowadzenia 2-0 lub 3-1 w finale stwarzałaby dla drużyny przegrywającej możliwość wyrównania stanu punktowego wygraną w meczu par. W przypadku remisu o wygranej decydowałby jeden dodatkowy leg. W ten sposób rozstrzygnął się między innymi finał World Cupa z 2012, w którym w dramatycznych okolicznościach Australia uległa Anglii. Innym pomysłem jest rozgrywanie meczu deblowego jako pierwszego – takie rozwiązanie wymusiłoby na drużynach jeszcze większe zastanowienie się nad kolejnością wystawienia swoich zawodników w meczach singlowych! Oba te pomysły bazują na obecnej formule turnieju, ale sprawiają, że uwielbiana przez fanów rywalizacja podwójna byłaby istotniejsza dla końcowych rozstrzygnięć, a co najważniejsze mielibyśmy gwarancję jej rozgrywania w każdym spotkaniu.

Finał z 2012 roku był jednym z najbardziej dramatycznych widowisk w historii World Cup of Darts. Wszystko dzięki zasadzie podwójnie punktowanych meczów deblowych.

Na koniec, prawdopodobnie najbardziej szalony i wywracający do góry nogami obecny wygląd World Cupa, koncept. Drużyny składające się z aż czterech zawodników, a spotkania rozgrywane, tak jak teraz, do dwóch wygranych meczów. Zmianą byłby jednak brak starć singlowych. Wszystkie rywalizacje rozgrywane byłyby w parach, a w kolejnych spotkaniach drużyny musiałyby wystawiać do gry inne zestawienia. Z jednej strony, jest to niezwykle intrygujący pomysł i prawdziwy powiew świeżości. Drugą stroną medalu jest jednak obawa o jeszcze większą polaryzację stawki – tylko nieliczne drużyny byłyby w stanie wystawić do gry aż czterech darterów na odpowiednim poziomie. Ten pomysł wymagałby jednoczesnego zmniejszenia liczby grających reprezentacji, a to nie brzmi już tak zachęcająco. Sposób kwalifikacji Kolejny temat rzeka – sposób w jaki przyznawane są miejsca w turnieju. Jest on po prostu niejasny i mało transparentny. Pewniakami wydają się być nacje z posiadaczami karty zawodniczej, ale w praktyce, tak po prostu nie jest. W tegorocznej edycji pominięta została Grecja z Johnem Michaelem i Chorwacja z Borisem Krcmarem. O ile Greków można zrozumieć – ich poprzednie występy na World Cupie nie należały do najbardziej ekscytujących, a sam Michael nie odgrywa w Tourze znaczącej roli. Brak Chorwatów wydaje się jednak co najmniej dziwny! Nie dostaliśmy konkretnej odpowiedzi, dlaczego swoje miejsce w drabince turnieju znalazły Włochy, Gibraltar, Finlandia czy Szwecja, a pominięci zostali Chorwaci, których od wymienionych państw odróżnia właśnie postać Borisa Krcmara legitymującego się kartą zawodniczą! Sporo kontrowersji wzbudził też brak zaproszenia do gry Francuzów, których rozsławił w ostatnim czasie Thibault Tricole. World Cup daje szansę występu na dużej scenie reprezentacjom, które na co dzień nie mają zbyt wielu szans na pokazanie się szerszej publice. Warto byłoby jednak wprowadzić jeszcze większą wymienność „kopciuszków” i wprowadzić jeszcze większą różnorodność zespołów. W sferze marzeń pozostają oczywiście czysto sportowe kwalifikacje – to wydaje się być jednak trudne do zorganizowania pod względem logistycznym. Dobrze byłoby jednak otrzymać od PDC bardziej przejrzysty system kwalifikacji.

Dlaczego Borisa Krcmara zabrakła na World Cup of Darts? Nikt chyba nie zna odpowiedzi na to pytanie.

To samo tyczy się składów personalnych drużyn. W teorii prawo do reprezentowania swojego kraju ma dwóch najwyżej sklasyfikowanych zawodników w rankingu Order of Merit lub w przypadku braku takowych zawodników wewnętrzny system kwalifikacji. W tym roku zasada ta została jednak wyraźnie naruszona. U boku Petera Wrighta widzieliśmy Johna Hendersona, który jest dopiero szóstym najlepszym Szkotem w Order of Merit Gary Anderson z turnieju się wycofał, ale nad Hendo sklasyfikowani są jeszcze Alan Soutar, William Borland i Andy Boulton! PDC tłumaczyło tę decyzję daniem szansy obrony tytułu parze Wright/Henderson. Z drugiej strony podobnej okazji nie otrzymał w 2012 roku Co Stompe, który musiał ustąpić miejsca w składzie holenderskiej drużyny Michaelowi van Gerwenowi. W poprzedniej edycji turnieju Stompe razem z van Barneveldem sięgnął po końcowy triumf. Bez odpowiedzi pozostawię pytanie – co byłoby gdyby w tym roku najlepsi okazali się Danny Noppert i Dirk van Duijvenbode? Czy w kolejnym World Cup of Darts nie zagrałby w takim układzie Michael van Gerwen? Walk-ony! Na koniec kwestie symboliczne, które mogłyby jednak usprawnić i urozmaicić rozgrywki World Cup of Darts. Po pierwsze walk-ony, które są przecież jednym z najbardziej charakterystycznych elementów darterskiego widowiska. Podczas Drużynowych Mistrzostw Świata są one miałkie i powtarzalne. Słysząc po raz kolejny Freed From Desire odczuwałem znużenie. Dlaczego nie pozwolić drużynom na wybranie wspólnej piosenki na wejście lub chociaż zmiksować utwory zawodników, których na co dzień używają oni w darterskich turniejach? Walk-ony stałyby się wtedy bardziej unikalne dla zespołów i znacznie mniej powtarzalne i generyczne. Na koniec rzecz czysto organizacyjna, która co roku doprowadza mnie na World Cupie do niemałej irytacji. Brak informacji o meczach singlowych! Najczęściej na potwierdzenie tego, w jakich parach zagrają ekipy w meczach singlowych musimy poczekać do samego meczu. PDC powinna informować o tym kibiców znacznie wcześniej – przynajmniej na godzinę przed startem danego spotkania. Czas na zmiany? PDC pokazała w tym roku, że stać ją na odważne decyzje i zmiany. Reforma rozgrywek Premier League wskazuje też na to, że światowa organizacja nie boi się też ingerować w nawet najbardziej kultowe formaty. Czy World Cupa czeka w najbliższym czasie zmiana? Być może przekonamy się już o tym przy okazji kolejnej edycji turnieju… Autor - Arkadiusz Salomon

Witrynę wspiera sklep DartTown.pl - specjalistyczny sklep darterski działający i wspierający darta od 2010 roku.

Post: Blog2_Post
bottom of page