top of page
  • DartsPL

Jose de Sousa najlepszy w European Tour 3!

Jose de Sousa fenomenalnie zaprezentował się w Sindelfingen i zwyciężył w 2020 European Darts Grand Prix. Z nienajlepszej strony pokazał się Krzysiek Ratajski, który udział w turnieju zakończył już na drugiej rundzie.


Porażka Krzyśka

W sobotę zostały rozegrane spotkania w ramach drugiej rundy European Tour 3. Najważniejszą informacją dla nas jest porażka Krzyśka Ratajskiego we wczesnej fazie turnieju. Polak przegrał 2:6 z Martijnem Kleeramkerem. Obaj darterzy zagrali na niezłym poziomie (avg 97+), a taki wynik wydaje się za wysoki. Pomiędzy nimi nie było aż takiej różnicy, jednak po raz kolejny kluczowa okazała się skuteczność na podwójnych. 25% Polish Eagle’a przy 60% The Dutch Gianta wyglądało słabo. Choć ciężko krytykować Ratajskiego za słabe rzuty, to po raz kolejny kibice mogą odczuwać niedosyt. Przyzwoita dyspozycja, ale brak realnych sukcesów to nie jest coś, co nas zadowala. Krzysiek powinien był awansować do kolejnej rundy European Darts Grand Prix. W drugiej rundzie odpadli także sensacyjnie Daryl Guney i Dave Chisnall, którzy ulegli kolejno Kuivenhovenowi i Labanauskasowi. Najciekawszym wydarzeniem dnia był pojedynek dwóch dotychczasowych triumfatorów turniejów Euopean Tour w tym sezonie, czyli Gerwyna Price’a i Devona Petersena. Lepszy okazał się Iceman, który pokonał African Warriora 6:2. Dla losów meczu kluczowy był czwarty leg, po którym Walijczyk wysunął się na 2-punktowe prowadzenie po efektownym zejściu ze 150. Jeszcze lepszą skutecznością popisał się Joe Cullen. Rockstar wyeliminował Huybrechtsa (6:3), a w ostatniej partii meczu popisał się checkoutem 170!


Komplet sobotnich wyników: Maik Kuivenhoven 6-5 Daryl Gurney Ian White 6-2 Scott Waites Michael Smith 6-0 Derk Telnekes Glen Durrant 6-3 Nico Kurz Jose De Sousa 6-0 Ricardo Pietreczko Darius Labanauskas 6-3 Dave Chisnall Joe Cullen 6-3 Kim Huybrechts Jamie Hughes 6-5 Steve Lennon Martijn Kleermaker 6-2 Krzysztof Ratajski Rob Cross 6-5 Adam Hunt James Wade 6-4 Gabriel Clemens Gerwyn Price 6-2 Devon Petersen Mensur Suljovic 6-3 David Evans Michael van Gerwen 6-1 Mervyn King Nathan Aspinall 6-1 William O'Connor Vincent van der Voort 6-4 Max Hopp


Niesamowity Suljović

Finałowy dzień zmagań w Sindelfingen zaczął się od BUM, ponieważ Maik Kuinvenhovem po wyeliminowaniu Gurneya znalazł patent także na Glena Durranta. 79. w rankingu PDC Holender w spotkaniu ze świeżo upieczonym zwycięzcą Premier League zwyciężył 6:3, a w trzecim legu finiszował ze 170. W kolejnych niedzielnych zmaganiach oglądaliśmy następne niespodzianki. Smith przegrał z Whitem, Cullen z Labanauskasem, a Price z de Sousą. Gdy w piątym meczu (Suljović vs Hughes) tablica pokazywała 0:5 dla Yozzy to grupka kibiców w Niemczech przecierała oczy ze zdumienia. Pogrom faworytów trwał w najlepsze! Suljo był wprost tragiczny na podwójnych. Po ugraniu pierwszego lega, jego skuteczność wynosiła niewiele ponad 6%! Absolutnie nikt nie spodziewał się, że Austriak będzie w stanie zanotować spektakularny comeback i zwyciężyć 6:5! Przyznam się, że po tym meczu uważałem The Gentle za jednego z faworytów do końcowego triumfu. Takie zwycięstwa potrafią podbudować. W drugiej części drabinki było spokojniej, ponieważ swoje mecze (choć nie bez kłopotów) wygrali faworyci: Cross, Aspinall i van Gerwen.


Wyniki trzeciej rundy:

Maik Kuivenhoven 6-3 Glen Durrant Ian White 6-2 Michael Smith Darius Labanauskas 6-2 Joe Cullen Jose De Sousa 6-3 Gerwyn Price Mensur Suljovic 6-5 Jamie Hughes Rob Cross 6-1 Martijn Kleermaker Nathan Aspinall 6-2 James Wade Michael van Gerwen 6-5 Vincent van der Voort


Lepszy okres van Gerwena

Ćwierćfinały rozpoczęły się od porażki Kuivenhovena. Holender przegrał 4:6 z Whitem. Anglik podszedł do meczu skoncentrowany i na pewno nie zlekceważył rywala, jednak jego zwycięstwo wcale nie było przekonujące. Maik za porażkę może mieć pretensje tylko do siebie, ponieważ w kluczowym momencie zawiodła go skuteczność na podwójnych. Naprawdę niewiele zabrakło, a jego piękny, niemiecki sen trwałby dalej. W drugim starciu tej sesji Jose de Sousa wyeliminował Dariusa Labanauskasa. O ile obecność Litwina na tym etapie turnieju była sporym zaskoczeniem, o tyle Portugalczyk ostatnio przyzwyczaił nas do dobrych, a przede wszystkim regularnych występów. Starcie wspaniale rozpoczął The Special One, który w pierwszym legu wyzerował ze 156. Ostatecznie zasłużenie zwyciężył 6:4. Ile znaczył wspaniały comeback dla Suljovicia w poprzednim meczu, pokazały ćwierćfinały. The Gentle zmiótł Roba Crossa 6:0. Średnia Austriaka ocierała się o 100pkt. To spotkanie uwidoczniło marazm, w jaki popadł Voltage w ostatnim czasie. Tak naprawdę oprócz finału w World Series Finals trudno znaleźć pozytywy w grze Anglika. Ostatnia odsłona 1/4 padła łupem van Gerwena. Mighty Mike po wyrównanym starciu pokonał 6:5 Nathana Aspinalla i w końcu zagrał na przyzwoitym poziomie, ponieważ poprzedni mecz przeciwko van der Voortowi był po porostu słaby w wykonaniu światowej jedynki. Najmocniejszą stroną MvG, jak zwykle, okazała się skuteczność na double’ach – 50%.


W półfinałach van Gerwen napędził się jeszcze bardziej, gdyż wysoko pokonał Suljovicia (7:1). 96,96 avg, 170 checkout, prawie 64% skuteczności na D i 3 maksy to liczby Michaela z tego starcia. Do czegoś takiego Holender przyzwyczajał nas w ciągu kilku ostatnich lat i dobrze było go w końcu widzieć na dawnym poziomie. Wcześniej udział w finale zapewnił sobie Jose de Sousa. The Special One po emocjonującym meczu wyeliminował Iana White’a, a potrzebował do tego decydującego trzynastego lega. Warto dodać, że Diamond w meczu zerował ze 126, 120 i 118, a prowadząc 6:5 zmarnował lotkę meczową na D16. We wspomnianej trzynastej partii Jose skończył jedenastką lotką.


Najlepszy mecz w karierze

We wcześniejszych meczach European Darts Grand Prix van Gerwen rozpędził się i do finału przystępował jako faworyt. Na pewno głód tytułów po ostatnich porażkach był w nim ogromny. Na nic się to jednak zdało wobec fantastycznej dyspozycji Jose de Sousy. The Special One zwyciężył 8:4 i osiągnął kosmiczną średnią 105,79pkt, notując przy tym 8 skutecznych rzutów w podwójne na 13 prób, a także dorzucił siedem maksów! WOW! Kluczowy dla losów spotkania był szósty leg, w którym Portugalczyk przełamał Mike’a jedenastką lotką. Przy stanie 6:4 de Sousa popisał się efektownym zejściem ze 164 i wypracował sobie bezpieczną przewagę. – Jestem bardzo poruszony, nie potrafię wyrazić co czuję. Jestem świadomy mojej dobrej formy i czuję się pewny siebie. Obecnie to nie ma znaczenia przeciwko komu się mierzę, za każdym razem gram swoje – mówił w pomeczowym wywiadzie.


Jose de Sousa od dłuższego czasu prezentuje się z bardzo dobrej strony. Jego sytuacja jest bardzo podobna do Devona Petersena. Obaj są z egzotycznych jak na darterów nacji, jednak ciężką pracą udowodnili, że są w stanie wygrać z każdym. Cieszy fakt, że los czasem jest sprawiedliwy. Bez wątpienia 2020 European Darts Grand Prix wygrał zawodnik, który na to zasłużył!


Wyniki sesji wieczornej:

Cwierćfinały Ian White 6-4 Maik Kuivenhoven Jose De Sousa 6-4 Darius Labanauskas Mensur Suljovic 6-0 Rob Cross Michael van Gerwen 6-5 Nathan Aspinall

Półfinały Jose De Sousa 7-6 Ian White Michael van Gerwen 7-1 Mensur Suljovic

Finał Jose De Sousa 8-4 Michael van Gerwen


Autor: Tomasz Brodko

Post: Blog2_Post
bottom of page