W piątek w Milton Keynes darterzy oficjalnie rozpoczną sezon 2021. Tradycyjnie pierwsze akordy zostaną zagrane w ramach turnieju Masters, choć tegoroczna formuła jest wyjątkowa.
Co to za turniej?
Historycznie Masters gromadził pierwszą 16 Order of Merit w jednym miejscu. Najlepsi z najlepszych w nagrodę za poprzedni sezon mieli szansę rywalizować między sobą. Kibice z kolei dostawali na tacy najlepsze darterskie zmagania. Rozgrywki były krótkie i intensywne. W tym roku sternicy PDC zdecydowali się zmodyfikować format i dodać 8 zawodników. Swój udział potwierdził każdy darter, który plasuje się w rankingu od 1 do 24 miejsca. Pierwsza ósemka dostała wolny los w pierwszej rundzie i czeka na zwycięzców piątkowych starć. Zawody będą rozgrywane w dobrze znanej Marshall Arenie w Milton Keynes. Stawką gier jest znajdujące się w puli 220 000 funtów, przy czym zwycięzcy zostanie przyznane 60 000. Turniej odbędzie się bez udziału publiczności.
To mógł być rok Smitha
O niemocy Michaela Smitha w turniejach telewizyjnych wiedzą już praktycznie wszyscy. Antyreklamą BullyBoya był zeszłoroczny turniej Masters. W 2020 Anglik wyeliminował Suljovicia, Lewisa i Aspinalla, a w finale skrzyżował się z Peterem Wrightem. Świeżo upieczony Mistrz Świata prowadził przez większość meczu, ale dobra końcówka Smitha pozwoliła mu doprowadzić do decydującego lega. Przy stanie 10:10, gdy Smithowi brakowało 40pkt do końca, miał trzy lotki w dłoni na ulubionego topa. Jak to się skończyło? Pudło, dramat, porażka. Jeśli tego nie pamiętacie, to polecam sobie odświeżyć. Jestem w stanie zaryzykować tezę, że gdyby BullyBoy skończył tamtego lega złapałby wiatr w żagle, a my na koniec 2020 wymienialibyśmy go wśród najlepszych zawodników sezonu, zamiast największych rozczarowań. Tamten sukces Wrighta był przełamaniem hegemonii van Gerwena. Holender wygrywał Mastersa w latach 2015-2019. W krótkiej historii tego turnieju (rozgrywany od 2013) jeszcze tylko dwóm innym zawodnikom udało się wznosić puchar w górę – Philowi Taylorowi i Jamesowi Wade’owi. Zawody w Milton Keynes w żaden sposób nie wpłyną na Order of Merit, ponieważ za poczynania w Mastersie nie przyznaje się rankingowych punktów.
Podtrzymać boom
Niezależnie od zmian formuły Krzysiek Ratajski zakwalifikowałby się do tegorocznego Mastersa. 14 w Order of Merit Polak zmierzy się z aktualną dziewiętnastką światowego rankingu – Simonem Whitlockiem. Polish Eagle spróbuje po raz drugi w ciągu miesiąca pokonać Australijczyka, ponieważ w Alexandra Palace nie dał mu żadnych szans. W całym 2020 obaj panowie mierzyli się trzykrotnie. Dwa razy górą był biało-czerwony (Players Championship 18 i Mistrzostwa Świata), a raz wygrał The Wizard (World Cup of Darts). Na zwycięzcę tego pojedynku czeka obrońca tytułu – Peter Wright. Poczynania Ratajskiego w Alexandra Palace spowodowały „boom na darta” w Polsce. Nasza dyscyplina zyskała wielu nowych kibiców. Zarówno tych sprzed telewizora, jak i tych którzy spędzają czas aktywnie przy tarczy. W ostatnim czasie w większości polskich sklepów z darterskimi akcesoriami wymieciono magazyny. Dobre wyniki Krzyśka pozwolą rozsławić lotki jeszcze bardziej i zyskać kolejnych fanów. Efektem rosnącego zainteresowania jest fakt, że mecze turnieju Masters będą transmitowane w TVP Sport. Nagrodą za dobre wyniki w Mastersie będzie przyznanie ostatniego wolnego miejsca w kolejnej edycji Premier League. Oprócz Ratajskiego kilku innych zawodników ma większe szanse (Wade, Smith, Chisnall), lecz wygrane mecze w ten weekend na pewno sprawią, że Polak będzie wymieniany wśród ścisłych faworytów do obsadzenia ostatniej dzikiej karty.
Kto faworytem?
Moim zdaniem walka o tytuł powinna rozegrać się pomiędzy dwójką Gerwyn Price – Michael van Gerwen. Ten pierwszy po raz pierwszy podchodzi do turnieju jako zawodnik rozstawiony z jedynką, a ten drugi po raz pierwszy od 7 lat podchodzi jako zawodnik nierozstawiony z jedynką. Graczami, którzy teoretycznie mogą im zagrozić są Peter Wright i Dimitri van den Bergh. Bogatsi o doświadczenia z 2020 wiemy, że przed startem nigdy nie można skreślać także Gary’ego Andersona. Przez ostatnie dni w ankiecie na DartsPL można było typować swojego zwycięzcę turnieju Masters. Według czytelników największe szanse ma Michael van Gerwen (32% głosów). Tuż za jego plecami uplasował się Gerwyn Price i trochę nieoczekiwanie Dave Chisnall (obaj 27%). Oprócz Krzyśka Ratajskiego zobaczymy aż pięciu debiutantów. Do tego grona należą Dimitri van den Bergh, Glen Durrant, Jose de Sousa (którzy jako odkrycia 2020 w pełni zasłużyli na udział w Mastersie), Jefferey de Zwaan i Chris Dobey (którzy są po prostu beneficjentami rozszerzenia listy uczestników z 16 do 24). Choć ciężko wytypować jednego faworyta do końcowego triumfu, to na pewno możemy być pewni darterskich emocji na najwyższym poziomie. Wspólnie rozkoszujmy się pojedynkami przy tarczy, ponieważ sezon 2021 można uznać oficjalnie za otwarty!
Harmonogram gier:
Piątek – Pierwsza runda (od 20 czasu polskiego)
Ian White v Mensur Suljovic
Glen Durrant v Mervyn King
Dimitri Van den Bergh v Chris Dobey
Krzysztof Ratajski v Simon Whitlock (start około 21:30)
Michael Smith v Adrian Lewis
Daryl Gurney v Jeffrey de Zwaan
Jose de Sousa v Jonny Clayton
Joe Cullen v Stephen Bunting
Sobota – Druga runda
Sesja popołudniowa (od 14 czasu polskiego)
Rob Cross v Durrant/King
James Wade v Van den Bergh/Dobey
Nathan Aspinall v White/Suljovic
Dave Chisnall v Gurney/De Zwaan
Sesja wieczorna (od 20 czasu polskiego)
Gary Anderson v Smith/Lewis
Peter Wright v Ratajski/Whitlock
Gerwyn Price v Cullen/Bunting
Michael van Gerwen v De Sousa/Clayton