top of page
  • DartsPL

Na kogo warto zwrócić uwagę w Q Schoolu? #2

Wczoraj zaprezentowaliśmy Wam listę ciekawych nazwisk zawodników biorących udział w brytyjskiej części Q Schoola, więc dzisiaj przyszedł czas na tę europejską! Tutaj również w listach startowych można odnaleźć kilku wartych uwagi darterów.



Wczoraj podzieliliśmy się z Wami naszą subiektywną listą dziesięciu zawodników, na których warto zwrócić uwagę w brytyjskiej części Q Schoola. Dzisiaj zrobimy dokładnie to samo, ale skupimy się na europejskiej części turniejów kwalifikacyjnych do PDC!


Podobnie, jak ostatnim razem szukamy wśród zawodników, którzy startują od pierwszej rundy (z drobnymi wyjątkami, ale o tym za moment), a darterzy ułożeni są w przypadkowej kolejności.



Polska drużyna


Zaczynamy od oczywistości, o której właściwie nie muszę Wam przypominać. Wszyscy będziemy ściskać kciuki za naszą wspaniałą siódemkę, która zdecydowała się na udział w Q Schoolu. Największe szanse przyznajemy oczywiście Sebastianowi Białeckiemu, który do rywalizacji dołączy od drugiej rundy! Od pierwszych dni kwalifikacji zobaczymy za to stałych bywalców – Sebastiana Steyera, Wojciecha Brulińskiego oraz powracającego na salony Tytusa Kanika, a także debiutantów – Mirosława Grudzieckiego, Dawida Herberga i Augusta Żeromińskiego. Mocno liczymy na to, że nasza polska kolonia w PDC urośnie do przynajmniej 4 zawodników! Może świetny powrót do PDC zanotuje Tytus Kanik, który raz w swojej karierze kartę już wywalczył? Może Sebastian Steyer zrealizuje w końcu swoje marzenia o grze w PDC i zobaczymy go w końcu w Tourze? Może do świetnego występu w Czech Open nawiąże Wojciech Bruliński? Może niespodziankę sprawi, któryś z mniej znanych za granicą Polaków – zarówno Mirosław Grudziecki, Dawid Herberg, jak i August Żeromiński pokazywali nie raz na polskim podwórku, że stać ich na wiele (o możliwościach Grudzieckiego sam boleśnie się przekonałem :D ). A może wydarzy się nawet kilka tych rzeczy naraz!



Francuski duet


Nadszedł czas na ten jeden wyjątek wspomniany we wstępie artykułu. Sięgam po duet francuskich darterów, który rywalizację rozpoczną od drugiej rundy. Robię to dlatego, że trudno nie ekscytować się ich występem i potencjalnym pierwszym francuskim posiadaczem karty w historii. Większość pozostałych darterów, która zaczyna grę od 2 rundy, jest już nam doskonale znana (głównie z tego względu nasze poszukiwania ograniczamy do zawodników startujących od 1 rundy), ale Thibault Tricole i Jacuqes Labre to dwie historie, których kibice PDC nie zdążyli jeszcze w pełni odkryć. Obaj mają za sobą świetny poprzedni rok. Tricole dotarł do finału Mistrzostw Świata WDF, a także zadebiutował w turniejach European Tour i Players Championship. Labre niespodziewanie wygrał prestiżowy WDF Europe Cup, a wysoka pozycja w klasyfikacji generalnej Challenge Touru sprawiła, że również miał okazję uczestniczyć w turniejach podłogowych w PDC. Wisienką na torcie był ostatni weekend rozgrywek Challenge Touru – w sobotę oba turnieje padły łupem Francuzów, najpierw wygrał Tricole, a kilka godzin później triumf święcił Labre. Już w tym roku wielu domagało się francuskiej drużyny na World Cup of Darts. Niech trójkolorowi sami udowodnią, że im się to należy i namieszają mocno w tegorocznym Q Schoolu!



Andy Baetens

źródło - https://dartsnews.com/index.php/wdf/baetens-hits-third-highest-ever-lakeside-average-in-marsh-win-tricole-ends-hines-run


Przyznam, że Belg jest jednym z zawodników, którego z wielką chęcią zobaczyłbym w PDC. Przez wiele sezonów Baetens związany był z federacją BDO i WDF i raczej nie myślał o przenosinach do PDC. W tym roku to się zmieniło i w końcu zobaczymy go w Q Schoolu. Część z Was może zresztą Baetensa pamiętać już z tegorocznych rozgrywek PDC. Beast pomyślnie przeszedł przez kwalifikacje dla reprezentantów gospodarzy i wystąpił w European Tourze rozgrywanym w Wieze. Jego debiut w najlepszej federacji świata wypadł całkiem nieźle – nie udało mu się co prawda wygrać z Madarsem Razmą, ale 4 wygrane legi i przyzwoita średnia na poziomie zbliżonym do 90 są jak na debiut niezłym osiągnięciem. Baetens z dobrej strony pokazał się też w Mistrzostwach Świata WDF, w których dotarł do ćwierćfinału. Mistrzostwa w Lakeside były momentami dość nużącym widowiskiem, ale kilku zawodników było w stanie rozbudzić w kibicach większe emocje – jednym z nich był właśnie Belg, którymi momentami udowadniał, że stać go na poziomie wymaganym w PDC. Najlepszym dowodem było jego starcie ze Scottem Marshem, w którym Baetens zagrał na średniej 102,79 i nie pozwolił rywalowi wygrać nawet jednego seta. Była to zaledwie jedna z trzech średnich powyżej 100, które zostały osiągnięte na całym turnieju!



Toni Alcinas

źródło - https://www.thesun.ie/sport/3524306/world-no-3-peter-wright-knocked-out-of-darts-championship-by-unknown-toni-alcinas/


Myślisz hiszpański dart i od razu mówisz Toni Alcinas! Toni przez wiele lat był ostoją hiszpańskiego darta w PDC. Wystarczy powiedzieć, że aż do 2020 roku Alcinas był obecny na wszystkich edycjach World Cup of Darts! To on był jednym z architektów największego sukcesu zawodników z Półwyspu Iberyjskiego w Drużynowych Mistrzostwach Świata. W 2010 roku podczas pierwszej edycji turnieju Hiszpanie dość nieoczekiwanie awansowali aż do półfinału. Alcinas w parze z Carlosem Rodriguezem sprawili jedną z największych sensacji turnieju i już w drugiej rundzie wyrzucili poza burtę rozgrywek Anglików! Przez te wszystkie lata Samurai nie zawsze był w posiadaniu karty zawodniczej, ale zawsze był blisko rozgrywek PDC – cztery razy brał udział w Mistrzostwach Świata, a co jakiś czas pojawiał się na innych turniejach telewizyjnych. W ostatnim czasie Alcinas przekazał pałeczkę młodszym zawodnikom i zniknął nieco z radarów. Jego następcy nie byli do końca w stanie wypełnić po nim pustki. Poza Cristo Reyesem żadnemu z Hiszpanów nie udało się specjalnie zaistnieć w PDC. Być może najwyższy czas, aby jeden z nestorów hiszpańskiego darta powrócił na salony?



Corey Cadby

źródło - https://www.live-darts.com/darts-interviews/cadby-lifts-the-lid-on-darkest-hour/


W brytyjskim Q Schoolu wystąpi Mal Cuming, ale dużo większe nadzieje Australijczycy mogą pokładać w Coreyu Cadbym, który w tym roku powróci do żywych i znów powalczy o przepustkę do PDC. Występ niepokornego Australijczyka jest jednym ze większych smaczków tegorocznego Q Schoola i trudno się temu dziwić! Cadby jeszcze kilka lat temu uznawany był za wielki darterski talent. Zaczęło się, jak to często bywa w przypadku zawodników z Australii, od świetnych występów w turniejach World Series of Darts. King do telewizji wszedł z buta i już w swoim drugim turnieju ograł wielkiego Phila Taylora, a następnie stoczył z Peterem Wrightem bój na średniej 109. Niedługo później dołożył do tego Młodzieżowe Mistrzostwo Świata i szybko został okrzyknięty jednym z największych darterskich talentów na świecie. Corey nie zamierzał na tym poprzestawać i w 2018 roku wywalczył kartę zawodniczą, a zaledwie kilka miesięcy później awansował do finału turnieju telewizyjnego! Najpierw udało mu się wygrać jeden z turniejów kwalifikacyjnych do UK Open i wygrać z aktualnym Mistrzem Świata Robem Crossem w finale, a chwilę później dotrzeć do finału samego UK Open! Kiedy wydawało się, że cały darterski świat leży przed stopami Cadby’ego, zaczęły się problemy. Chwilę po sukcesie w UK Open Australijczyk wrócił do domu i praktycznie już do darta nie wrócił. Początkowo problemem była jego wiza turystyczna, która zdążyła wygasnąć – proces odnowienia pozwolenia na przebywanie w Anglii przedłużał się i uniemożliwiał Cadby’emu powrót do gry. Potem gdy wydawało się, że King jest gotowy na powrót, zawodnik ucierpiał w wypadku samochodowym i złamał rękę. Cadby wycofywał się z kolejnych turniejów, a wokół jego postaci narastało coraz więcej plotek. Australijczyk wpadł w problemy z prawem, popadł w depresję, aż w końcu w 2020 roku zrezygnował ze swojej karty zawodniczej i dla darterskiego świata zapadł się pod ziemię. Aż do teraz! Podczas Q Schoola przekonamy się, ile darterskiej magii pozostało w jednym z najbardziej zmarnowanych talentów ostatnich lat.



Jelle Klaasen

źródło - https://www.pdc.tv/news/2022/05/20/klaasen-impresses-interwetten-european-darts-grand-prix-begins


Ta lista po prostu nie mogłaby powstać bez Jelle Klaasena. Patrząc na przeszłość i osiągnięcia Holender znalazłby się w ścisłej czołówce zawodników, którzy będą próbowali uzyskać w tym roku kartę zawodniczą. Klaasen bardzo szybko zwrócił na siebie uwagę – w 2007 roku wygrał w finale Mistrzostw Świata BDO z Raymondem van Barneveldem i w wieku zaledwie 22 lat został najmłodszym Mistrzem Świata w historii. W federacji BDO Holender pograł potem jeszcze tylko rok, a na starcie 2008 roku, razem z dwójką swoich rodaków – Michaelem van Gerwenem i Vincentem van der Voortem zdecydował się na przenosiny do PDC. Drogi całej trójki potoczyły się w kompletnie różnych kierunkach. Michael van Gerwen stał się jedną z ikon darta, Vincent van der Voort cały czas utrzymuje się w światowej czołówce, a Klaasen w ostatnich latach zaliczył spory dołek formy. Początkowo wszystko toczyło się po myśli Holendra. Cobra dość szybko zadebiutował w Premier League, osiągnął swój pierwszy telewizyjny półfinał podczas Mistrzostw Europy i wydawało się, że w perspektywie czasu na stałe dołączy do światowej czołówki. Tak się jednak nie stało. Jelle potrafił grać świetnie i osiągać kapitalne wyniki – jego najlepszym osiągnięciem w PDC pozostaje półfinał Mistrzostw Świata z 2016 roku, ale na dłuższą metę nie był w stanie utrzymać odpowiedniego poziomu gry. W ostatnich sezonach Holender walczył już tylko o przetrwanie. Jego pozycja w rankingu stale się pogarszała, aż w końcu na koniec poprzedniego roku Jelle wypadł z PDC. Jego występ w ubiegłorocznym Q Schoolu wypadł dość blado, ale przez cały 2022 rok Klaasen nie próżnował i regularnie występował w turniejach WDF. Czy w tym roku uda mu się wrócić do PDC?



Larry Butler

źródło - https://www.pdc.tv/news/2018/06/07/butler-recovering-heart-attack


Teraz coś dla oldschoolowych kibiców darta. Co powiecie na triumfatora pierwszej w historii edycji World Matchplay? Amerykanin to prawdziwa darterska legenda i człowiek, który pamięta początki PDC i pierwsze edycje turniejów, które obecnie nas elektryzują. Butler swoje najlepsze darterskie chwile przeżywał w latach 90’. W 1994 roku został zwycięzcą pierwszej edycji World Matchplay, a na drodze do sukcesu ogrywał prawdziwe legendy darta – Jocky’ego Wilsona, czy Dennisa Priestleya! The Bald Eagle uczestniczył również w pierwszej edycji Mistrzostw Świata PDC – wtedy nie udało mu się przejść przez fazę grupową, ale przegraną osłodził sobie wygraną nad Johnem Lowem! W XXI wieku Amerykanin na turniejach PDC pokazywał się już bardzo rzadko. W 2015 roku po wielu latach przerwy wrócił do telewizji i zakwalifikował się do Grand Slam of Darts i udało mu się nawet zanotować wygraną nad Andym Boultonem. Rodak Butlera Leonard Gates ogłosił ostatnio start w Mistrzostwach Świata Seniorów. Sam Butler takiej opcji nie wziął pod uwagę i wciąż marzy o wielkich scenach. Powrót do PDC jednej z darterskich legend jest raczej mało prawdopodobny, ale co to byłaby za historia!



Nico Kurz

źródło - https://www.welt.de/sport/article204542100/Darts-WM-in-London-Nico-Kurz-scheidet-als-letzter-Deutscher-aus.html


Co z tym Nico Kurzem? Niemcowi od wielu lat przepowiadano wielką karierę, a jego wejście do PDC wydawało się tylko kwestią czasu. Kurz miał dołączyć do swoich rodaków i być jednym z budowniczych niemieckiej darterskiej siły. Na razie z wielkich oczekiwań nici i co roku robimy sobie wielkie nadzieje wobec jego występu w Q Schoolu. Nie inaczej jest w tym roku! Nico ma duży potencjał i wielokrotnie nam go pokazywał, ale na razie pozostają po nim tylko ładne wspomnienia. Wygrana nad Garym Andersonem w German Darts Masters zwieńczona Big Fishem, świetne występy w niemieckiej Superlidze w 2020 i udane Mistrzostwa Świata przed dwoma laty, gdy udało mu się dotrzeć do trzeciej rundy i urwać dwa sety Luke’owi Humphriesowi. Podczas kolejnych Q Schoolów to wszystko bierze jednak w łeb i Kurz przepada gdzieś w stawce. Rok temu Niemiec zakończył zmagania w fazie finałowej bez choćby jednego zarobionego funta. Czy w tym roku będzie inaczej i okres odliczania kolejnych nieudanych prób Kurza dobiegnie końca?



Fabian Schmutzler

źródło - https://www.pdc.tv/news/2021/11/07/schmutzler-kurz-secure-final-european-development-tour-titles


Pamiętacie Fabiana Schmutzlera? Powinniście go pamiętać, bo o Niemcu zrobiło się przez jakiś czas dość głośno. Fabian uznawany jest za jeden z największych talentów niemieckiego darta i człowieka, który ma za jakiś czas zrealizować marzenia naszych zachodnich sąsiadów o zawodniku w czołowej 10 Order of Merit (o ile nie ubiegnie go Gabriel Clemens). Schmutzler zaliczył wejście smoka do świata PDC w 2021 roku. Mając zaledwie 16 lat, świetnie szło mu w turniejach Development Touru i był całkiem bliski wywalczenia karty zawodniczej. W czasach pandemicznych rozgrywki dla młodych zawodników podzielone były niczym Q School na strefę brytyjską i europejską. Oznaczało to, że tylko zwycięzcy klasyfikacji generalnych wygrywali przepustki do PDC, a na nieszczęście Schmutzlera w świetnej formie znajdował się wtedy Rusty-Jake Rodriguez, który zdemolował wtedy resztę stawki. Drugie miejsce w generalce dało mu za to występ w Mistrzostwach Świata i tytuł najmłodszego Niemca w historii, który tego dokonał. Po świetnym debiucie przyszedł bardziej rozczarowujący ubiegły rok, w którym o Schmutlzerze już tak głośno nie było. Zaczęło się od debiutu w Q Schoolu, który zakończył się całkiem obiecującym 19 miejscem i do wygrania karty Niemcowi zabrakło zaledwie tysiąca funtów. Potem przyszła jednak rozczarowująca kampania w Development Tourze, w którym ostatecznie zajął odległe 39 miejsce. Którą twarz Schmutzlera zobaczymy podczas tegorocznego Q Schoola?



Diogo Portela

źródło - https://www.thesun.co.uk/sport/5181621/world-pdc-darts-diogo-portela-neymar/


Nie mogło w tym zestawieniu zabraknąć naszego ulubieńca z Brazylii. Porteli naprawdę trudno jest nie lubić. Brazziliant to niezwykle sympatyczna postać, a jego kraj pochodzenia, egzotyczny jak na darta, tylko dodaje mu kolorytu. Portela od wielu lat próbuje rozpropagować darta na swoim kontynencie – organizuje turnieje, prowadzi kanał na YouToubie i stara się ze wszelkich sił, aby inni Latynosi pokochali darta równie bardzo, jak on sam. Diogo stara się dostać do PDC od kilku dobrych lat. Wszystko zaczęło się od występu w programie telewizyjnym One Hundred and Eighty, a w późniejszych latach przyszedł czas na występy w Mistrzostwach Świata, World Cup of Darts, Challenge Tourze i oczywiście samym Q Schoolu. Czy Ameryka Południowa doczeka się swojego pierwszego reprezentanta w PDC? W Porteli cała nadzieja, bo poza nim nie widać na horyzoncie innych śmiałków, co boleśnie widać przy okazji występów Brazylii w World Cup of Darts. W tym roku Portela zmienił nieco taktykę i zgłosił się do europejskiego Q Schoola. Rok temu w brytyjskich kwalifikacjach udało mu się zebrać 4 tysiące funtów i do wygrania karty zabrakło mu jedynie tysiąca. Jeśli uda mu się poprawić ten wynik to bardzo możliwe, że w końcu spełnią się jego marzenia o karcie zawodniczej. Autor - Arkadiusz Salomon Witrynę wspiera sklep DartTown.pl - specjalistyczny sklep darterski działający i wspierający darta od 2010 roku.


Post: Blog2_Post
bottom of page