top of page
  • DartsPL

Na takiego Krzyśka warto było czekać!

Krzysiek Ratajski w końcu wystąpił w Alexandra Palace i w swoim pierwszym spotkaniu pokonał Ryana Joyce’a 3:0.


To wcale nie było takie pewne

Przed meczem z Joycem wielu kibiców miało obawy o końcowy wynik. Ratajskiemu w tym sezonie brakowało regularności na dużej scenie, a zwłaszcza kłopotami była skuteczność na podwójnych. Przeciwnika nie można było zlekceważyć. Mecze z rywalami pokroju Ryana same się nie wygrywają. Pamiętajmy, że Anglik w tym sezonie wyeliminował między innymi Petera Wrighta z World Grand Prix.


Regularność i jeszcze raz regularność

Parę tygodni temu wytknąłem Krzyśkowi, że w większości kluczowych meczów tego sezonu zaczynał rzucać jako drugi. Tym razem Ratajski wygrał grę do bulla i jak pierwszy wypuścił z ręki turniejowe lotki. To na pewno pozwoliło zbudować pewność siebie, ponieważ utrzymanie legów w pierwszym secie okazało się kluczowe. Pierwsze minuty rywalizacji to przede wszystkim koncentracja obu darterów na swoich partiach. Polish Eagle od początku zaczął z wysokiego C i kolejne legi zdobywał dość pewnie. Joyce, choć rzucił dwa maksy w pierwszym secie, wiele do powiedzenia nie miał i na pierwszą przerwę schodził z niekorzystnym wynikiem. Ważny w tym wszystkim był także 126 checkout Krzyśka zanotowany w trzecim legu.


W drugim secie obaj panowie podkręcili tempo i poziom meczu, choć już w pierwszym nie mieliśmy prawa do narzekania. Pięć legów w ramach drugiej partii Ratajski zagrał na średniej 107,12, a Joyce 100,15. Pierwsze trzy legi przebiegały pod dyktando graczy, którzy zaczynali, lecz w czwartym obraz się nieco zmienił. Polak zanotował słabszy początek, a Anglik miał wielką szansę na przełamanie. Na nasze szczęście nie udało mu się skończyć trzema lotkami z 20, a Krzysiek zachował zimną krew i utrzymał lega. Te wydarzenia nieco podłamały Ryana, który decydującą partię drugiego seta po prostu przespał i w momencie gdy nasz rodak trafiał podwójne 16, jemu zostało 180. Na drugą przerwę Rataj schodził w doskonałym nastroju, bo prowadził już 2:0.


Trzeci set stał na słabszym poziomie niż poprzednie, jednak najważniejsze że skończył się dla nas happy endem. Po wyrównanych dwóch pierwszych legach, w trzecim Ratajski mógł na własne życzenie stracić przewagę polegającą na rozpoczynaniu większej ilości partii. Polakowi nie udało się skończyć z 58, a Joyce był bulla od efektownego checku ze 126. Krzyśkowi nie dość, że udało się utrzymać to jeszcze przełamał rywala chwilę później i podwójną 8 zakończył mecz – 3:0.


„Pierwszy mecz jest zawsze najtrudniejszy”

Wynik 3:0 nie może nikogo zmylić. To wcale nie było pewne i spokojne zwycięstwo Krzyśka, lecz nie wynikało to ze słabej gry Polaka, a bardzo dobrej Joyce’a. Na szczęście Rataj zaprezentował się jeszcze lepiej i zasłużenie awansował dalej. „Na dużej scenie pierwszy mecz jest zawsze najtrudniejszy” – mówił Krzysiek na pomeczowej konferencji, jednak biało-czerwony w końcu udźwignął presję. Za to należą się wielkie brawa. Nawet najwybitniejsi trenerzy piłki nożnej mówili, że pierwszy mecz na wielkiej imprezie trzeba wyszarpać nie patrząc na styl, a później wszystko pójdzie łatwiej. Pojawiły się opinie, że 45% skuteczność na podwójnych to okaże się za mało na lepszego przeciwnika. Może i tak, ale z drugiej strony Rataj rzadko po swoich błędach dopuszczał swojego rywala do tarczy w kluczowej fazie lega. Ja bym tutaj nie szukał dziury w całym, bo Ratajskiemu należą się słowa uznania. Nie tylko za zwycięstwo, ale także za grę i ogólny poziom. Najlepsi sportowcy potrafią wykorzystać najmniejszy błąd swojego rywala i dzięki niemu zyskać przewagę. Doskonały przykład tego mieliśmy w drugim secie, gdy Joyce pudłował D10 i D5, a Krzysiek przełamał go, by za chwilę odjechać w setach na 2:0. Zresztą sam o tym wspominał w pomeczowej rozmowie – „Ryan grał świetne zawody. Tak naprawdę popełnił jeden błąd, który wykorzystałem”. Nagranie video z tej rozmowy jest dostępne w języku angielskim.


Krzysiek Ratajski w tegorocznych Mistrzostwach Świata przynajmniej wyrówna swój najlepszy wynik w karierze na tej imprezie, czyli trzecią rundę. W niej podejmie lepszego z pary Whitlock/Labanauskas. Po raz kolejny Polak w Alexandra Palace wystąpi dopiero po świętach.


Statystyki meczu

Sety – Ratajski 3 : 0 Joyce

Średnia – Ratajski 100,41 : 96,12 Joyce

HF – Ratajski 126 : 110 Joyce

Maksy – Ratajski 3 : 4 Joyce

140+ - Ratajski 17 : 11 Joyce

Skuteczność – Ratajski 45% (9/20) – 35,71% (5/14) Joyce

Wygrane legi – Ratajski 9 : 5 Joyce (3:2, 3:2, 3:1)


Komentatorska batalia

Sport od wieków łączy pasjonatów danej dyscypliny, ale jak mało co (oprócz polityki) jest także w stanie podzielić. Fakt, że Mistrzostwa Świata PDC są transmitowane przez TVP Sport to bardzo dobra informacja. Tym bardziej, że ponad połowa kibiców darta (daję głowę) ogląda regularnie mecze z nielegalnych źródeł zamiast wykupić PDC TV. Gdy już wiadomo było, że TVP pierwsze dni mistrzostw pokaże tylko w aplikacji, a nie na antenie to pojawił się lament, bo przecież nikt z nas nigdy nie oglądał darta na laptopie/małym monitorze… Gdy pojawił się angielski komentarz lament, a gdy polski na meczu Krzyśka też lament. Od zawsze komentarz na polskiej stacji zaczynało się od streszczenia zasad lub formuły turnieju, a głównie dlatego, że grono odbiorców sportowej stacji Telewizji Polskiej jest naprawdę zróżnicowane, ponieważ ten kanał jego ogólnodostępny. Oferta Canal+Sport czy Polsat Sport trafia do określonej grupy odbiorców, którzy regularnie płacą za odbiór danych częstotliwości. TVP Sport ma praktycznie każdy i głównie przez to, nie wolno tego ze sobą zestawić. Standardowym porównaniem jest też, że Pearson czy Part tworzą na Sky Sports inną atmosferę. Po pierwsze Sky Sports transmituje event darterski przez kilka godzin dzienne, więc mają mnóstwo czasu na podanie ciekawostek oraz normalne skomentowanie meczu. Dodatkowo oni w dziupli pojawiają się co tydzień i dawali swój głos do setek meczów, a tyle spotkań darterskich nie zostało pokazanych łącznie w polskiej telewizji nie mówiąc już o tym, żeby takie doświadczenie posiadał jeden polski komentator. Transmisja na TVP trwała łącznie około 40minut. Szalenie trudno w tak krótkim czasie przekonać do siebie wszystkich widzów, zaskoczyć ciekawostką oraz dziesięć razy krzyknąć „bullseye”, gdy darter podchodzi do wysokiego checkoutu. Jeśli ktoś uważa, że Kuba Łokietek nie nadaje się do komentowania meczów, to śmiało postawię tezę, że w tym kraju nie ma osoby, która byłaby w stanie zaspokoić żądania każdego kibica.


Pozostałe wyniki z 21 grudnia:

Kim Huybrechts (101,59) 3-1 Ian White (102,35) (3-1 3-2 1-3 3-2)

Gerwyn Price (91.97) 3-2 Jamie Lewis (90,46) (1-3 3-1 3-1 0-3 3-0)

Gabriel Clemens (95.70) 3-1 Nico Kurz (89.98) (3-2 1-3 3-1 3-1)


Plan na 22 grudnia:

Sesja popołudniowa Brendan Dolan v Edward Foulkes Joe Cullen v Wayne Jones Simon Whitlock v Darius Labanauskas Adrian Lewis v Danny Baggish


Sesja wieczorna Danny Noppert v Cameron Carolissen Devon Petersen v Steve Lennon Rob Cross v Dirk van Duijvenbode Dimitri Van den Bergh v Paul Lim


Autor: Tomasz Brodko


Witrynę wspiera sklep DartTown.pl - specjalistyczny sklep darterski działający i wspierający darta od 2010 roku.

Post: Blog2_Post
bottom of page