- DartsPL
Nagrody DartsPL: Największe rozczarowanie 2021
Czas rozdać kolejne statuetki DartsPL. Tym razem pora skupić się na tych, którzy nie rozkochali w sobie fanów w minionym sezonie, a ich wyniki były poniżej oczekiwań.
Po dwóch pozytywnych kategoriach - Najlepszego młodego zawodnika i Największego postępu przedstawimy pięciu graczy, którzy rozczarowali w 2021. To wcale nie znaczy, że minione 12 miesięcy było tragiczne w ich wykonaniu, lecz zwyczajnie oczekiwaliśmy od nich więcej. Oto nasze subiektywne zestawienie.
5. Devon Petersen
Devon był jednym z objawień roku 2020. Seryjnie rzucał maksy, wygrał turniej European Tour 2, dotarł do półfinału Mistrzostw Europy. Niestety dla niego 2021 oprócz UK Open był po prostu serią rozczarowań. We wspomnianym UK Open dotarł do ćwierćfinału, gdzie nieznacznie (9:10) uległ Gerwynowi Price’owi. Im dalej w las, tym słabiej wyglądała gra African Warriora. W ani jednym indywidualnym turnieju telewizyjnym nie udało mu się już wygrać spotkania! Rozczarował także w turniejach podłogowych. Na jednorocznym Pro Tour zajął dopiero 64 miejsce i cudem zakwalifikował się do Players Championship Finals, z którymi i tak zakończył przygodę po pierwszej rundzie. Po pandemicznym sezonie wydawało się, że kwestią czasu jest walka o najwyższe lokaty. Niestety wygląda na to, że zadomowił się w trzeciej dziesiątce i nie zanosi się, żeby szybko się z niej wydostał.

Devon Petersen w 2020 powiedział "A", a rok później zabrakło przysłowiowego "B". Typowany był do włączenia się do czołówki PDC, a nic takiego nie miało miejsca
4. Max Hopp
Max Hopp ma 25 lat i wydaje się, że wszystko co najlepsze jeszcze przed nim. Oczywiście nikt nie chce w tym wieku spisywać go na straty, lecz po solidnej grze Niemca w PDC sprzed kilku lat niewiele zostało. Maximiser jeszcze niedawno był zdecydowanym numerem jeden u naszych zachodnich sąsiadów. Obecnie ani jego dyspozycja przy tarczy, ani nawet miejsce w rankingu nie pozwala na postawienie takiej tezy. W 2021 Hopp pojawił się tylko w jednym, indywidualnym turnieju telewizyjnym. W UK Open osiągnął całkiem niezłe wyniki, eliminując O’Connora i van der Voorta, ale w 1/16 trochę niespodziewanie odpadł z doświadczonym Peterem Jacquesem. W telewizji mogliśmy go oglądać także podczas World Cup of Darts, lecz tam delikatnie mówiąc Hopp nie stanowił o sile niemieckiej reprezentacji. Max rozegrał dwa mecze singlowe, a w nich nie ugrał nawet lega! O ile przeciwko Chisnallowi nie było to wielką niespodzianką, to już 0:4 z Japończykiem Babą można nazwać kompromitacją. Słaba gra w 2021 spowodowała, że spadł na 64 lokatę i gdyby to dziś wybierano składy na WCoD, to Hoppa zastąpiłby Hempel. Nie wolno zapomnieć, że Maximiser był bliski starty karty zawodniczej. Obecnie zajmuje ostatnią bezpieczną pozycję, a wszystko to dzięki Mervynowi Kingowi, który na Mistrzostwach Świata wyeliminował Raymonda Smitha. Gdyby Australijczyk zameldował się w ćwierćfinale to wypchnąłby Niemca z touru. Bez trofeum skończyła się także rywalizacja w German Super League. Hopp w półfinale uległ Martinowi Schindlerowi. Od pewnego czasu nasz bohater notuje sukcesywny regres i potrzebuje po prostu przełamania, by odmienić tendencję. Czy to nastąpi już w tym roku?

Jak szybko Max Hopp pojawił się w PDC, tak szybko zaczął gasnąć. W 2021 był cieniem samego siebie i do ostatnich dni grudnia drżał o swoją kartę zawodniczą
3. Simon Whitlock
Coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje, że oglądamy schyłek Simona Whitlocka. Ze starego, dobrego Wizarda zostały już tak naprawdę tylko kontrowersyjne groty, osobliwa fryzura i Down Under na wejście. Australijczyk nieźle zaczął miniony rok, bo od pokonania Ratajskiego w Mastersie, a także ćwierćfinału UK Open. Niestety dla niego później było coraz gorzej. W żadnym z pozostałych, indywidualnych turniejów telewizyjnych nie wygrał choćby meczu! Na Mistrzostwach Europy odpadł z Borlandem 3:6, w Players Championship Finals z Searlem 5:6, a na Mistrzostwach Świata z Kleermakerem 1:3. Whitlock nie popisał się także w turniejach podłogowych. Jego najlepszym rezultatem pozostał ćwierćfinał. W rankingu na podstawie 30-tu Players Championship był dopiero 60! Ostatecznie na koniec sezonu spadł na 25 miejsce i miał nie zagrać w Mastersie po raz pierwszy od 2016 roku. Koniec końców los uśmiechnął się do Wizarda i wobec rezygnacji Nopperta jednak zobaczymy go na turnieju inaugurującym nowy sezon. Przed Simonem bardzo istotny rok, w którym poznamy odpowiedź na pytanie czy jeszcze jest w stanie rywalizować z najlepszymi czy jest już po prostu uzupełnieniem stawki w PDC.

"Zagraj, zagraj jak za dawnych lat" - taka przyśpiewka pojawia się na stadionach wielu ekstraklasowych drużyn, które złote lata mają już za sobą. W podobnym tonie można nucić Whitlockowi, dla którego 2021 nie miał większej historii
2. Michael van Gerwen
Czy ktoś z was pamięta co wydarzyło się w 2011? Wtedy między innymi miała miejsce katastrofa nuklearna w Japonii, zabito Osamę Bin Laden czy beatyfikowano Jana Pawła II. W sporcie Adam Małysz zakończył karierę, a Robert Kubica miał poważny wypadek, który nie pozwolił mu jeździć w barwach Ferrari. 2011 to także ostatni rok, w którym van Gerwen nie wygrał żadnego turnieju telewizyjnego. Wspaniała seria zwycięstw MvG trwała prawie dekadę, a została przerwana właśnie w 2021. Miniony sezon to lepsze i gorsze okresy w grze Holendra, ale fakt jest taki, że nie wygrał nic na dużej scenie. Wyjątek stanowił tylko Nordic Darts Masters, jednak ranga tego wydarzenia nie była duża. Van Gerwenowi tak zależało na przerwaniu posuchy, że nie krył wzruszenia po pokonaniu w Kopenhadze w finale Fallon Sherrock, ale jak się okazało nic lepszego w 2021 już go nie czekało. Półfinał UK Open, półfinał Premier League, półfinał World Matchplay, półfinał World Series Finals i finał Mistrzostw Europy – to najlepsze wyniki Michaela w turniejach telewizyjnych. Ok, w wielu przypadkach był bardzo bliski zwycięstwa, lecz zawodnika tej klasy rozlicza się z tytułów. A tych po prostu zabrakło. Niewiele lepiej było w turniejach podłogowych. Holender zwyciężył tylko w jednym turnieju Players Championship i to jeszcze w 29 (przedostatnim), więc niewiele zabrakło, a nawet ta sztuka nie udałaby się Holendrowi. Praktycznie cały poprzedni rok spędził na trzecim miejscu w Order of Merit, co także jest dla niego rzeczą nową. Do liderującego Price’a traci ponad pół miliona i bliżej mu zdecydowanie do wypadnięcia z TOP3 niż pierwszej lokaty.

Ponad dekadę trwała wspaniała seria MvG, w której zawsze wygrywał przynajmniej jeden turniej rangi majors. Passa skończyła się w 2021. Czy to początek posuchy, a jej kontynuację będziemy oglądać w kolejnych latach?
1. Nathan Aspinall
Przed startem sezonu Aspinall mierzył bardzo wysoko. Na pewno chciał został angielskim numerem jeden, a także zaatakować czołową trójkę Order of Merit. Jak się z czasem okazało niczego z powyższych nie udało mu się osiągnąć. The ASP cały czas czeka na drugi sukces w turnieju TV (po UK Open 2019), ale fakt jest taki, że w 2021 wcale nie był bliski powiększenia swojej gabloty. Najlepszymi osiągnięciami Anglika są półfinały Mistrzostw Europy i Premier League. W tych turniejach odezwały się stare demony, czyli decydujące legi. Wraz ze wzrostem presji spada współczynnik celnych rzutów Aspinalla i to już oglądamy od pewnego czasu. Kolejny rok z rzędu osiągnął dobre wyniki w Premier League, ale to jest po prostu turniej skrojony pod Aspa, ponieważ w pierwszych fazach można przegrywać mecze, a wciąż jest się w grze. Gra Nathana wciąż jest trochę nieregularna. Dodatkowo często nie jest w stanie wejść na wyżyny swoich możliwości i dostosować się poziomem do rozpędzonego rywala. Taki obraz mieliśmy na przykład na Mistrzostwach Świata. Rydz po prostu zdominował Aspinalla, a ten grzecznie przyglądał się i zdobył zaledwie cztery legi. Anglik nie wygrał żadnego turnieju podłogowego. Tylko raz dostał się do finału. Słaby 2021 spowodował, że w Order of Merit spadł na 14-tą lokatę. Bez wątpienia w przyszłym roku ma co poprawiać.

Aspinall mierzył wysoko, ale nie wymierzył. W 2021 nie wygrał dosłownie nic - nawet jednego Playersa. Jego ostatnim zwycięstwem jest... PDC Home Tour 2020. Poprzedni sezon do zapomnienia.