- DartsPL
Największe oszustwa w historii darta
Ustawianie meczów, brak uczciwości, korupcja. Przypadki drużyn i indywidualnych sportowców, przyłapanych na jakiejś formie oszustwa są coraz częstsze. Dart ma jednak reputację uczciwego sportu. Czy aby na pewno?
Zaintrygowana filmem dokumentalnym „Ikar” postanowiłam podjąć temat i sprawdzić, czy oszustwo w darcie jest w ogóle możliwe. Dziś przyjrzymy się tej kwestii bliżej. Zapraszam na pierwszą część przeglądu darterskich oszustw.
Ustawiony mecz Mistrzostw Świata
W 2016 roku podczas spotkania rundy preeliminacyjnej Mistrzostw Świata PDC pomiędzy Kevinem Simmem a Gilbertem Ulangiem doszło do sytuacji bez precedensu. Mecz został ustawiony. Po przeprowadzeniu przesłuchania organ odpowiadający za oszustwa w PDC (Darts Regulation Authority) uznał 39-letniego Filipińczyka za winnego ustawienia meczu i zawiesił go na okres 7 lat oraz nakazał mu zapłatę 2500 funtów „kosztów sądowych". Jego przeciwnik debiutował na Mistrzostwach Świata, spokojnie wygrał mecz 2-0 i miał wszystko, by kontynuować dobrą passę. Nie był jednak świadomy manipulacji.
Nietrzeźwość, jetlag, a może dobry interes? W decydującym legu drugiego seta Ulang rzucił kolejno – 26, 41 i 45 oraz …pomylił się w liczeniu kończąc jedną z partii. W dniach poprzedzających spotkanie firmy bukmacherskie zauważyły wzmożoną aktywność swoich klientów stawiających na spotkanie. Były to zakłady zawierane zarówno online, jak i w punktach stacjonarnych. Dochodzenie prowadziła Brytyjska Komisja ds. Hazardu. Podczas rozprawy został przywoływany raport przygotowany przez eksperta Sky Sports Wayne’a Mardle’a, który potwierdził, że Ulang celowo rzucał niskie wartości i pomylił się w liczeniu. Zaangażowani w manipulację sprawcy, na czele z Filipińczykiem, mieli dorobić się na meczu ponad 70 000 funtów. Ulang do końca nie przyznał się do postawionego zarzutu ustawiania meczu. Tłumaczył, że w czasie spotkania cierpiał z powodu jetlagu, a jego niedyspozycja wynikała z tego, że był pijany. Wymówki Ulanga nie okazały się jednak wystarczająco przekonujące i Filipińczyk do profesjonalnej gry w darta wróci najwcześniej w grudniu przyszłego roku.

źródło: https://twitter.com/OfficialPDC/status/810484918493081600/photo/1 Kevin Simm - zwycięzca spotkania, ale wielki przegrany intrygi Ulanga
Nigdy bym nie oszukiwał, nigdy w ciągu miliona lat
Praktycznie każdy z większych darterskich przekrętów opiera się na błędzie sędziego. Tak też było w przypadku Phila Taylora. W 2013 roku podczas starcia z Deanem Winstanleyem w drugiej rundzie Gibraltar Darts Trophy, przy stanie 2-1 The Power miał 68 do końca i jedną lotkę na zakończenie lega. Początkowo wydawało się, że ówczesny nr 1 światowego darta trafił double’a, jednak po zbliżeniu kamer widać było, że lotka była spudłowana tuż przy drucie. Na nagraniu widać, że Taylor przed wyjęciem lotek spojrzał na tarczę i…zawahał się. Russ Bray nie zauważył całego incydentu i kontynuował mecz, Dean też nie wniósł sprzeciwu co do decyzji sędziego.
Zawahanie i propozycja powtórzenia meczu Incydent został zaobserwowany przez internautów i skierowany do oceny przez PDC. Po zapoznaniu się z nagraniem dyrektor turnieju wydał oświadczenie, że błąd był „rzadką ludzką pomyłką” – w tym przypadku sędziego spotkania, który nie dopatrzył się pudła na podwójnej. Taylor cały czas twierdził, że nie był świadomy spudłowania D12, zaproponował nawet powtórzenie spotkania, jednak nie byłoby to zgodne z przepisami. Phil Taylor został finalnie triumfatorem turnieju na Gibraltarze, a całą sytuację skrytykował Eric Bristow – jego wieloletni przyjaciel i mentor – „Zawodnik wie, że nie trafił i powinien to zgłosić”. Materiał filmowy z feralnego spotkania możecie zobaczyć tutaj. Nie widział, czy nie chciał zobaczyć? Niewątpliwie Taylor powinien zgłosić pomyłkę sędziego, jeśliby ją zauważył. Trzeba też podkreślić, że organizatorzy dostawali od zawodników wiele skarg na oświetlenie okolicy tarczy. 53-letni wówczas Phil Taylor przy wyciąganiu lotek z tarczy zatrzymał wzrok i jakby się zawahał. Teoretycznie mecz nie był dla niego dużym wyzwaniem, a sporny moment wydarzył się na początku spotkania, a nie w jego kluczowych fazach. Lotka nie była jednak wbita pod kątem, żadna inna też nie zasłaniała sektora, stąd nie powinien mieć problemu z oceną, czy trafił podwójną. Pytanie, co stałoby się, gdyby Winstanley wyrównał stan spotkania na 2-2? Czy Taylor zostałby triumfatorem turnieju?

źródło: https://www.dailymail.co.uk/sport/othersports/article-2375874/Phil-The-Power-Taylor-blasted-cheating-Eric-Bristow.html Spudłowane D12 Taylora