- DartsPL
Only Darts Premier League – Białecki nowym liderem
Pierwsza faza rozgrywek Only Darts Premier League wielkimi krokami zbliża się do końca! Za najlepszymi polskimi darterami 8 kolejek i już po kolejnej serii gier dwóch najsłabszych zawodników pożegna się z rozgrywkami. Tabeli jak na razie przewodzi Sebastian Białecki.
Only Darts Premier League zaczyna wchodzić w decydującą fazę! W tym tygodniu rozegrana została już 8 kolejka rozgrywek skupiających najlepszych polskich darterów. Oznacza to, że już następna seria gier będzie ostatnią dla dwóch zawodników, którzy będą zamykać tabelę. Nie wszystko jest jednak rozstrzygnięte! Większość zawodników ma jeszcze do rozegrania sporo zaległych spotkań i w ligowej tabeli wciąż może jeszcze zajść wiele zmian. Zobaczmy jak na ten moment układa się klasyfikacja jednych z najciekawszych obecnie polskich rozgrywek online! Owocne tygodnie Białeckiego Spore powody do radości w ostatnich tygodniach miał przede wszystkim Sebastian Białecki. Darter z Łodzi, jeden z głównych faworytów do końcowego triumfu, nie wystartował w rozgrywkach perfekcyjnie. Seba po 5 kolejkach miał na swoim koncie 3 mecze, w których tracił punkty – przegrana z Sebastianem Steyerem i remisy w starciach z Aleksandrem Zalewskim i Łukaszem Sawickim. Na przestrzeni 3 ostatnich kolejek nie było już miejsca na błędy i młody Białecki odnotował 3 niezwykle ważne triumfy, które zagwarantowały mu awans na pozycję lidera tabeli.

Sebastian Białecki objął prowadzenie w tabeli Only Darts Premier League
Szczególnie istotny był triumf w 6 kolejce w starciu przeciwko Tytusowi Kanikowi. Mecz z niezwykle utytułowanym rywalem nie rozpoczął się jednak dla Białeckiego najlepiej. Kanik otworzył spotkanie w niezwykle imponującym stylu i w ekspresowym tempie wyskoczył na prowadzenie 3-0! Tito kończył swoje legi w mgnieniu oka i bezlitośnie wykorzystywał drobne pomyłki Seby na podwójnych. W pierwszych fragmentach meczu Tytus mógł pochwalić się 14 i 15 lotką oraz 2 maksami! Białecki również grał jednak świetnie, a co najważniejsze był w stanie utrzymać wysoki poziom gry w kolejnych legach. Bardzo szybko role się odwróciły i to Kanik pomimo dobrej gry nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Sebastian bombardował rywala kolejnymi wysokimi zdobyczami i celnymi rzutami w podwójne. Z prowadzenia Kanika szybko niewiele zostało, a Białecki jak szalony zdobywał kolejne legi. Dokładnie rzecz ujmując wygrał 7 kolejnych legów z rzędu i zagwarantował sobie wygraną w całym meczu! Całe spotkanie darter z Łodzi zakończył ze średnią 93,04 i 3 maksami. Kanik wypadł niewiele gorzej, ale w drugiej części spotkania nie był w stanie powstrzymać rozpędzonego Białeckiego. Na uznanie zasługuje również fakt, że obaj darterzy utrzymywali bardzo wysoki poziom na przestrzeni całego spotkania! Oprócz triumfu nad Kanikiem Seba dołożył pewne wygrane w starciach z Krzysztofem Galusem (7-2) i Piotrem Dąbskim (7-1). Dzięki korzystnym rezultatom poprawił swój bilans do 5 wygranych, 2 remisów i 1 porażki i z dorobkiem 12 punktów zasiadł na pozycji lidera tabeli. Wciąż jednak nie może być pewny pierwszej lokaty na koniec pierwszej fazy rozgrywek – jego najwięksi przeciwnicy wciąż maj w zanadrzu parę zaległych spotkań… Silna czołówka Za plecami Białeckiego znajduje się silna grupa pościgowa, która w większości przypadków ma na swoim koncie dużo mniej rozegranych spotkań. Na drugim miejscu plasuje się Łukasz Sawicki, który zanotował niezwykle udany początek rozgrywek. W ostatnich tygodniach nie mogliśmy jednak zbyt często podziwiać jego gry w Only Darts Premier League. Podczas trzech ostatnich kolejek Łukasz rozegrał tylko jedno spotkanie. Udało mu się za to odnieść efektowną wygraną 7-0 nad Piotrem Dąbskim! Sawicki zrobił dokładnie to, do czego przyzwyczaił nas w swoich poprzednich meczach – zagrał na bardzo dobrym poziomie i to w pełni wystarczyło do punktowania rywala w kolejnych legach. W dobrej sytuacji są też Aleksander Zalewski i anonsowany przed sezonem na czarnego konia rozgrywek Paweł Styczyński. Obaj mają jak na razie na swoim koncie 4 wygrane. Niezwykle ciekawe było bezpośrednie starcie obu zawodników w 8 kolejce. Mecz nie rozczarował – obaj zawodnicy zagrali na bardzo wysokim poziomie, potwierdzając jedynie, że w pełni zasługują na miejsce w czołówce. Lepiej w spotkanie wszedł Styczyński, który tego dnia znajdował się w wyśmienitej dyspozycji. Wcześniej tego dnia ograł 7-4 Dawida Robaka, a w spotkanie z Zalewskim wszedł równie okazale – już na samym początku meczu wypracował sobie niezłą zaliczkę i prowadził z faworytem 4-1. Na odpowiedź Aleksandra nie trzeba było jednak długo czekać. Darter mieszkający na co dzień w Anglii utrzymywał poziom swojej gry na średniej powyżej 90 i szybko zaczęło to przynosić oczekiwane efekty. Olo wygrał 5 kolejnych legów z rzędu i wyskoczył na prowadzenie 6-4. Styczyńskiego stać było jeszcze na zdobycie lega kontaktowego i przywrócenie nadziei na remis, ale w decydującym legu Zalewski potwierdził swoją klasę i kapitalnym zejściem ze 101 zakończył partię w 15 lotkach. Dla Styczyńskiego była to dopiero 2 porażka w sezonie i pomimo niekorzystnego wyniku wciąż utrzymuje się w czołówce i zapewne do ostatnich kolejek będzie walczyć o awans do fazy play-off. Mocne nazwiska w środku tabeli W dalszej części tabeli znalazło się miejsce dla 3 niezwykle utytułowanych zawodników – Sebastiana Steyera, Tytusa Kanika i Dawida Robaka. Cała trójka z pewnością będzie chciała w najbliższych spotkaniach znacznie poprawić swoją lokatę i wedrzeć się do czołowej 4, gwarantującej udział w play-offach. Robak i Kanik w ostatnich tygodniach nie byli w stanie zanotować wygranych, o czym wspominaliśmy już wcześniej. Dawid przegrał z Pawłem Styczyńskim, a Kanik pomimo świetnej gry nie podołał Sebastianowi Białeckiemu i zaledwie zremisował z Piotrem Dąbskim. Steyer również nie może zaliczyć ostatnich kolejek do udanych. Darter z Kędzierzyna-Koźla podobnie jak jego koledzy zagrał tylko jedno spotkanie i… przegrał. Początek spotkania z Wojciechem Brulińskim nie zapowiadał problemów The Dreama. Po efektownym zejściu ze 149 i kapitalnym legu skończonym w 15 lotkach Steyer wyskoczył na prowadzenie 2-0 i wydawało się, że pewnie zmierza po triumf. Wszystko szło zgodnie z planem Sebastiana do stanu 4-1, wtedy jednak wyższy bieg wrzucił Bruliński, który zaczął grać na imponującym poziomie. Brulion podkręcił swoją średnią do wyniku przekraczającego 80 i zaczął odrabiać straty. Dzięki swojej pogoni Wojtek doprowadził do wyrównanej końcówki spotkania, w której był w stanie zachować więcej zimnej krwi. W 12 legu Bruliński świetnie wyzerował swój licznik z 74 przy użyciu zaledwie 2 lotek i zapewnił sobie bezcenny triumf 7-5. Walka o życie Zawodnicy zajmujący ostatnie lokaty w tabeli muszą się postarać o jak najszybszą poprawę swojej pozycji.. Dwóch najsłabszych zawodników po 9 kolejkach przedwcześnie pożegna się z szansami na odniesienie sukcesu. Na razie w dolnych rejonach tabeli przebywają Krzysztof Galus, Wojciech Bruliński i Piotr Dąbski. Najsłabiej idzie Galusowi, który wciąż ma na swoim koncie same przegrane i stracił już matematyczne szanse na wywalczenie awansu do czołowej 8. Darter z Krakowa nie może zaliczyć ostatnich tygodni do udanych. Sam przyznaje, że poszukuje swojej optymalnej formy, którą w ostatnim czasie zgubił. Krzysztof w darta gra już ponad 20 lat i jak sam przyznaje za bardzo go kocha, żeby odpuścić choć na chwilę. Jesteśmy przekonani, że to tylko kwestia czasu aż Gałek wróci do swojej normalnej gry i znów będzie postrachem dla najlepszych polskich darterów. Walkę o miejsce w czołowej 8 prawdopodobnie stoczą między sobą Wojciech Bruliński i Piotr Dąbski. Jak na razie w tabeli dzieli ich zaledwie punkt różnicy, ale w lepszej sytuacji jest Wojtek, który ma aż 3 mecze mniej niż rywal. Sytuacja w tabeli dobitnie pokazuje jak kluczowa dla Bruliona była wygrana nad Steyerem. Dąbski w ostatnich tygodniach również był w stanie podreperować swój bilans punktowy, dzięki remisowi w starciu z Tytusem Kanikiem. Piotrek nie raz pokazywał już w rozgrywkach Only Darts Premier League, że stać go na bardzo dobrą i skuteczną grę. Nie wszystko zależy już jednak od niego – wszystko w swoich rękach ma Bruliński. Jeśli Wojtek podtrzyma formę z meczu ze Steyerem to z pewnością zdobędzie jeszcze w ostatnich meczach kilka niezbędnych punktów i zagrodzi Dąbskiemu drogę do kolejnej rundy rozgrywek.
