- DartsPL
Peter Wright poprawia sobie humor przed Mistrzostwami Świata
Za nami pełen emocji weekend w Butlin’s Minehead – w niedzielę rozegrano tam decydujące mecze Players Championship Finals oraz Młodzieżowe Mistrzostwa Świata z udziałem Sebastiana Białeckiego. Na drugi dzień posiadacze karty dostali swoją ostatnią szansę na wywalczenie przepustki na Mistrzostwa Świata.
Minione dni dostarczyły kibicom darta mnóstwo emocji. W niedzielę byliśmy świadkami ostatecznych rozstrzygnięć w turnieju Players Championship Finals oraz rozgrywek Młodzieżowych Mistrzostw Świata, które w tym roku najeżone były gwiazdami młodego pokolenia. W poniedziałek ostatnią szansę kwalifikacji dostali zawodnicy z kartą zawodniczą. Dla wielu z nich, w tym Krzysztofa Kciuka, była to misja ostatniej szansy. Nie tylko w kontekście wyjazdu do Ally Pally, ale także utrzymania się w Tourze na kolejny rok. Wright po raz drugi najlepszy Tegoroczne PC Finals było turniejem dość dziwnym. Wielu faworytów rozczarowywało i nie spisywało się na miarę swoich możliwości, co otworzyło drogę do kilku niespodzianek. Jednymi z największych byli Brendan Dolan i Ryan Searle. Irlandczyk z Północy najpierw ograł Gerwyna Price’a, a potem w ćwierćfinale nie dał większych szans przeciętnie spisującemu się w ostatnim czasie Jose de Sousie. History Maker w końcu udowodnił swoją dobrą formę z podłogi w turnieju telewizyjnym i dostał szansę na występ w półfinale. Jego rywalem był Ryan Searle, który już nie pierwszy raz w tym sezonie pokazywał się z bardzo dobrej strony. Najpierw Heavy Metal zaskoczył faworyzowanego Roba Crossa, a następnie po pasjonującym boju ograł Daryla Gurneya. Mecz toczył się aż do ostatniego lega, a inicjatywa przechodziła z jednej na drugą stronę – ostatecznie Searle rozstrzygnął rywalizację na swoją korzyść kapitalnym zejściem ze 104. W półfinałowym starciu rozczarował Dolan. Irlandczyk z Północy miał w tym spotkaniu dobre momenty – jak chociażby podejście do 9. lotki w 6 legu, ale miewał również w swojej grze długie przestoje, a co najważniejsze niemiłosiernie męczył się na podwójnych. Searle przez dłuższą część meczu nie potrafił skorzystać z pomyłek rywala, ale w końcu zaczął budować sobie bezpieczną przewagę, którą obronił do końca meczu i wygrał 11-6.

Ryan Searle zabłysnął po raz kolejny w tym sezonie! Anglik dotarł do swojego pierwszego telewizyjnego finału!
W drugiej części drabinki walczyli „duzi chłopcy”. Jako pierwszy awans do półfinału zapewnił sobie Peter Wright, który dość nieoczekiwanie ograł Michaela van Gerwena. Szkot w poprzednich rundach nie pokazywał się z wybitnej strony i wydawało się, że to Holender powinien mieć w tym meczu więcej argumentów. Wielu fachowców prognozowało pierwsze w tym roku rankingowe zwycięstwo MVG, ale inne zdanie na ten temat miał Wright. Snakebite zagrał bardzo solidne spotkanie i ograł Holendra 10-6. Drugim półfinalistą został Jonny Clayton, który pewnie ograł Vincenta van der Voorta. Walijczyk nie błyszczał w Butlin’s i wbrew wysokiej ostatnio formie notował średni mecz za średnim meczem. Największym problemem były podwójne – w każdym ze spotkań Ferret marnował sporą liczbę lotek na zewnętrznym pierścieniu. Jonny w pełni skorzystał jednak z przyjaznej drabinki i po ograniu van der Voorta zameldował się w półfinale turnieju. W starciu o finał wszelkie mankamenty w grze Claytona wyszły na wierzch. Wright dominował przy tarczy pod każdym względem i szybko odskoczył rywalowi na ogromną przewagę. Szkot doprowadził do wyniku 10-3 i zakończenie meczu było tylko kwestią czasu. W końcówce Claytona stać było jeszcze na jeden zryw, ale Snakebite ostatecznie zamknął spotkanie w 17 legu, ustalając wynik meczu na 11-6. Przed startem turnieju zapewne mało kto obstawiał finał Searle-Wright. Dla Anglika był to pierwszy telewizyjny finał i szansa na zdobycie pierwszego wielkiego pucharu. Przed Szkotem również otwierała się szansa wygrania PC Finals po raz pierwszy w swojej karierze! Mecz był niezwykle wyrównany i przez większość czasu obaj zawodnicy szli łeb w łeb, skrupulatnie pilnując swoich liczników. Jako pierwszy odskoczył jednak Wright, który dzięki przewadze przełamanie wyszedł na prowadzenie 10-8 i stanął przed szansą zamknięcia meczu w kolejnej partii. Snakebite mając do końca 129 trafił T20, T19 i do zakończenia meczu pozostało mu podwójne 6. Problem w tym, że Szkot trafił w podwójną 10 i sfurował swój wynik. Z nieoczekiwanej szansy skorzystał Searle, który przełamał rywala, a następnie doprowadził do decydującego lega. W rozstrzygającej partii mnóstwo zimnej krwi pokazał były Mistrz Świata. Wright dostał zaledwie jedną lotkę meczową, podczas gdy Searle czekał już ustawiony na topie. Peter wytrzymał presję i wpakował swoją lotkę w sam środek podwójnej 16 i przypieczętował swój triumf w ostatnim przed Mistrzostwami Świata turnieju. Dla Wrighta to drugi w tym roku sukces w turnieju telewizyjnym rankingowym. Wcześniej Szkot w kapitalnym stylu sięgnął po World Matchplay. Snakebite jest na ten moment jedynym darterem, któremu udało się w tym roku sięgnąć po więcej niż jedno rankingowe trofeum telewizyjne. Dla Searle’a przegrana w finale z pewnością będzie małym rozczarowaniem, ale z drugiej strony to kolejny raz, gdy w tym sezonie Anglik pokazuje swój ogromny potencjał. Dzięki sukcesowi Heavy Metal awansował na 15 miejsce rankingu Order of Merit i w dobrym humorze może przystępować do rywalizacji w Alexandra Palace. Jeśli podtrzyma świetną grę to może być tam niezwykle groźnym rywalem.

Dość niespodziewanie turniej PC Finals wygrał Peter Wright. Czy to zapowiedź dobrego występu Szkota w Mistrzostwach Świata?
Evetts ukoronował młodzieżową karierę W tym samym czasie, w niedzielę trwała rywalizacja w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata. W turnieju wystartowała nasza największa nadzieje – Sebastian Białecki. Seba trafił do bardzo wymagającej grupy, w której za rywali miał Niko Spirngera, Keelana Kaya i Teda Evettsa. Łodzianinowi nie udało się niestety wygrać żadnego z pojedynków, ale jak sam przyznał są to kolejne doświadczenia, z których wyciągnie wartościowe wnioski. O sile grupy Polaka najlepiej świadczą dalsze poczynania zawodników, z którymi rywalizował. Kay awansował do ćwierćfinału, a Evetts dotarł do wielkiego finału. Rywalem Evettsa został Nathan Rafferty, którego polscy kibice kojarzą z Grand Slama i nieszczęsnego starcia z Krzysztofem Ratajskim. Irlandczyk z Północy po raz kolejny potwierdził wysoką dyspozycję i po ograniu między innymi Adama Gawlasa zameldował się w wielkim finale. Najlepsi młodzieżowcy dostali szansę gry na głównej scenie – ich mecz poprzedzał wielki finał PC Finals. Stawką meczu nie było tylko trofeum, ale także możliwość zakwalifikowania się na Mistrzostwa Świata w Alexandra Palace. Lepiej wystartował Rafferty, który wyszedł na prowadzenie 3-1. Evetts zareagował jednak wzorowo i wrzucił wyższy bieg. Anglik skorzystał z większego doświadczenia w rozgrywkach PDC i był w stanie utrzymać wysoki poziom aż do ostatnich legów meczu. Evetts wygrał spotkanie 6-4 i w świetnym stylu zakończył swoją młodzieżową karierę. Już niedługo Ted skończy 25 lat i nie będzie miał już możliwości gry w Development Tourze i Młodzieżowych Mistrzostwach Świata. Rafferty musiał obejść się smakiem, ale z pewnością jeszcze nie raz o nim w PDC usłyszymy.

Ted Evetts ograł nie tylko Sebastiana Białeckiego, ale także pozostałych rywali w wyścigu po Młodzieżowe Mistrzostwo Świata!
Koniec marzeń Kciuka Na sam koniec wspomnijmy o poniedziałkowych kwalifikacjach dla posiadaczy karty do Mistrzostw Świata. Była to ostatnia szansa na przedłużenie marzeń o pozostaniu w elicie na kolejny rok dla Krzysztofa Kciuka. Polak nie dał jednak rady i z turniejem pożegnał się już po pierwszym meczu, w którym przegrał 4-6 z Darrenem Websterem. Oznacza to już koniec ewentualnych kalkulacji i spekulacji. Kciuk stracił wszelkie szanse na utrzymanie karty i prawdopodobnie zobaczymy go w przyszłym roku w turniejach Q School. Miejmy nadzieję, że skorzysta z doświadczenia jakie zebrał przez dwa lata gry w PDC i będzie w stanie ponownie wedrzeć się do Pro Touru.

Dwuletni okres gry Krzysztofa Kciuka w PDC dobiegł końca. Polak będzie musiał odzyskać kartę podczas ! Schoola.